nie zadaje pytań, lubię kiedy patrzysz na mnie.
milczę, jakby ktoś trzymał zimny nóż na moim gardle,
i choć chłód mnie przenika, to wszystko jest nieważne,
nic nie słyszę chociaż mówią do mnie,
moja dusza krzyczy próbując sobie przypomnieć,
kiedy czułem tak jak oni i mogłem czuć się z tym dobrze,
i czy naprawdę czułem i czy faktycznie mogłem.
już nie wiem co jest dla mnie dobre i czy jestem sobą
moje myśli są chore, tylu ludzi jest obok
pójdę gdzie chcesz byle jaka drogą wiesz,
zabierz mnie gdzieś gdzie jest zawsze ciepło i błogo.
|