boje się, że go zawiodę, a wszystko co mogę zaoferować mu nie wystarczy, obwinia się o brak zaufania, ale przecież to nie jego wina, tylko moja, to ja nie ufam, moja podświadomość mnie paraliżuje, sztywnieje na samą myśl, że ktoś może znów mnie zranić, co jeśli zostanę sama z rozjebanym życiem i żalem do świata po raz kolejny, ale przecież tak bardzo do siebie pasujemy, uzupełniamy we wszystkim, mimo naszego wieku jesteśmy debilami i zachowujemy się jak dzieciaki, biegniemy w nieznane, w coś złego, chcę ciebie, bo szczęście.
|