Płakałam po nim, nie spałam, nie jadłam. Nic, byłam tylko. Teraz jest odrobinę lepiej. Ciężko, ale ciut lepiej. Nawet od czasu, do czasu zdarzy się uśmiechnąć. Czasem tylko, gdy o nim pomyślę wszystko na nowo zmienia mnie w płaczący kłębek, do którego lepiej nie podchodzić./w.n.c.s.w
|