|
whiteend.moblo.pl
Musze się ogarnąć. Poukładac ten chwilowy burdel uczuć .
|
|
|
Musze się ogarnąć. Poukładac ten chwilowy burdel uczuć .
|
|
|
Od dzisiaj będę tylko wzruszać ramionami na każde 'kocham Cię' w moją stronę. '
|
|
|
pocałuj mnie, zatańcz ze mną, przytul mnie,
kochaj mnie.. nadaj życiu memu sens..
|
|
|
'podaj dłoń, zaprowadzę cię gdzie wzrok nie sięga. pokaże świat, to będzie nasza chwila. fakt, jesteś dla mnie jak kokaina..
|
|
|
pamiętasz nasze pierwsze spotkanie ? pierwszy pocałunek ? pierwsze wypowiedziane 'Kocham Cię' ?
pierwszą kłótnię i pierwsze pogodzenie się ?
pamiętasz ? ... czy może to też Ci już tamta wymazała ?
|
|
|
Mężczyzno! Nigdy nie pozwól, aby kobiecie z Twojego powodu, popłynęła łza nieszczęścia..
|
|
|
jesteś ? ..bo tak niewiele mi trzeba .
- patrz , topię się w twych słowach jak w błękicie nieba
zostań.. bądź jeszcze przez kilka chwil
a potem .. pokochaj i zaufaj Mi. < 3; *
|
|
|
-Nie łudzę się. Wiem że mnie nie kochasz.
Jego słowa sprawiły że poczułam się jeszcze bardziej zagubiona.
-Ale będę o to walczył. W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.[...] A ty jesteś tego warta ? zakończył.
Odwróciłam głowę.
|
|
|
` jesteśmy malarzami własnego życia . od nas zależy czy nasz obraz będzie budzącym podziw arcydziełem , nieudaną reprodukcją , a może zwykłym obrazkiem namalowanym ręką dziecka i wypełnionym kolorami najprawdziwszych uczuć .`
|
|
|
i w pewnym momencie pada kilka nie potrzebnych słów. nie wiesz
co powiedzieć,nagle nie wiesz dokąd iść, nie wiesz nawet co pomyśleć.
znajome prawda?
|
|
|
Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć? - wyszeptała ze łzami wielkości grochu w oczach
- że.. nawet nie ma sensu pró..bować?
- No, bo widzisz, ja już wyrosłem z przelotnych miłości od pierwszego wejrzenia.
Bardziej zależy mi na przyjaźni..
Nie mam czasu na żadne spotkania.
Będziesz się musiała do tego przyzwyczaić.
- Dobrze. - powiedziała, a z oczu pociekłu jej wolniutko łzy..
było ciemno i on tego nie zauważył..
Nie wiedział, jak wielki zadaje jej teraz ból,
a ona tuż przed nim w środku zwijała się jak w agonii
- jej serce bardzo powoli umierało..
jakby ktoś wycinał je nożyczkami do paznikci kawałeczek po kawałeczku,
centymetr po centymetrze...
- No. Spotkamy się kiedy indziej i pogadamy.
To na razie- rzucił na odczepnego, odwrcił się i odszedł.
A pod nią ugięły się kolana i upadła z głuchym, pustym stukotem na ziemię...
|
|
|
Mieć takiego skarba i być skarbem..
|
|
|
|