|
wheniamgone.moblo.pl
Podobno miłości nie da się kupić ale on to zrobił... Kupił ją swoim spojrzeniem swoim boskim uśmiechem od ucha do ucha... tym zniewalającym zapachem męskich perfum t
|
|
|
Podobno miłości nie da się kupić, ale on to zrobił... Kupił ją swoim spojrzeniem, swoim boskim uśmiechem od ucha do ucha... tym zniewalającym zapachem męskich perfum, tym dotykiem, który przyprawiał ją o dreszcze. Kupił ot tak po prostu..
|
|
|
-Widzisz ją ?
-Widzę.
-A znasz ją ?
-Znam.
-Nieprawda...wydaję Ci się, że ją znasz...Powiedz mi śmieje się ?
-Owszem i to często.
-Tak Ci się tylko wydaję.
-Przecież wiem co widzę !
-Widzisz to co chcesz widzieć...myślisz, że jest szczęśliwa ?
-No raczej tak.
-Pudło...Uśmiech maskuje to co naprawdę w niej siedzi...
-Czyli co ?
-Przecież twierdzisz, że ją znasz . Więc czemu pytasz ?
-A nie wiem...
-Mało kto wie co naprawdę myśli, czuje, pragnie, lubi, kocha, nienawidzi, szanuje, jaka jest, bo wciąż udaje, że jest spoko...
|
|
|
Kiedy jestem smutna, czytam stare wiadomości od Ciebie i udaję, że otrzymałam je dopiero przed chwilą. Taki mały trik, aby na mojej twarzy przez chwilę gościł szczery uśmiech.
|
|
|
dzisiaj zrozumiałam, że moje marzenia, są na tyle nierealne, że nie ma sensu, dążyć do ich spełnienia. że nie ma sensu marzyć. odpuszczam sobie chodzenie z głową w chmurach. odpuszczam sobie Ciebie.
|
|
|
- Ona tak pięknie się uśmiecha.
- Tylko, gdy patrzy na Ciebie.
|
|
|
usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. na palcach, podbiegła do drzwi. ziewając, niezdarnie je otworzyła. stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.
|
|
|
wieczorem, gdy już zaszywam się w swoim pokoju. minutę przed snem, zamykam oczy i wyobrażam sobie nas. spacerujemy w moim ulubionym parku. trzymamy się za ręce, a ty tak cudownie na mnie patrzysz, wiesz? zatrzymujemy się przy mojej ulubionej ławce i siadamy. wtedy obejmujesz mnie czule i całujesz w usta. pff. w szkole zawsze mówili, że mam bujną wyobraźnię.
|
|
|
Lubię go. Bardzo go lubię. Tak bardzo, że świata poza nim nie widzę i cholera mnie łapie kiedy patrzy na inną.
|
|
|
Pewnego dnia na przystanku autobusowym dosiadła się do mnie starsza pani. - Jestem zakochana w tym samym mężczyźnie ponad pięćdziesiąt lat. Byłam naprawdę wzruszona, ale ona dodała wtedy: - Chciałabym tylko, żeby on o tym wiedział.
|
|
|
-'Nic, dasz mi buzi?' Wyciągnęła szyję w jego stronę.
- 'Uspokój się.' Mruknął.
- 'Co? Już Ci się nie podobam? Ona jest lepsza?' Warknęła. W odpowiedzi wciągnął tylko głęboko powietrze. Oparł ją o auto. Zakryła twarz dłońmi.
-'Ej, nie płacz. Cichutko.' Podniósł jej twarz, by na niego spojrzała. Uśmiechnął się.
-'Przepraszam.' Szepnęła. Opadła bezwiednie przytulając się do niego. 'Nie chcę mieć Ciebie tylko w snach.' Ledwie było słychać co mówi. Każde z tych słów poprzedzał szloch. Zasnęła mu między ramionami.
- 'Super.' Bąknął pod nosem. Wziął ją na ręce. Poczuł, jak jej skóra cierpnie pod jego dotykiem. 'Tak, też Cię kocham.' Powiedział i położył ją na tylnim siedzeniu swojego auta. Zatrzasnął drzwi. 'Cholera!' Wrzasnął i przetarł zmęczone oczy. 'Cholera, no.'
|
|
|
Szła nawalona w jego stronę. Potykała się o własne nogi. Podbiegł do niej i podniósł ją z kolan. -'Kurwa, co z Tobą?' Zapytał przerażony. Śmiała się, choć przecież była zalana łzami.
|
|
|
Potrzebuję go jak powietrza, to nie jest wybór, tylko konieczność.
|
|
|
|