byłam skorupą a nie żywą istotą. byłam jak opuszczony dom - skażony dom - w którym przez dziewięć długich miesięcy nie dało się zupełnie mieszkać. teraz sytuacja nieco się poleprzyła. ale i tak żadne wysiłki nie mogły przywrócić mnie do stanu używalności.
miłość odurza, upaja i takie tam. to niesamowite jak wielka jest różnica pomiędzy czytaniem o czymś, oglądaniem o czymś filmów, a doświadczeniem tego czegoś w prawdziwym życiu