wtedy czułam jakby ktoś umarł. ba, jakbym to ja sama umarła. jego odejście. taka strata nie jednego doprowadziłaby do samobójstwa. straciłam całą swoją przyszłość, którą spodziewałam się z nim spędzić. żyłam bez celu a więc tak jakby mnie nie było.
czas przemija nawet wtedy kiedy wydaje się to niemożliwe. nawet wtedy kiedy rytmicznie drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie to znow niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija.