|
wezogarnijsiee.moblo.pl
Nikt nie obiecywał że będzie łatwo ale weszłam w to z pełną świadomością tego że mogę wyjść bez serca.
|
|
|
Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale weszłam w to z pełną świadomością tego, że mogę wyjść bez serca.
|
|
|
Obiecaj mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu, zasypiać i budzić się w jednym łóżku, jeść śniadanie w jednej kuchni, dawać sobie całusa przed wyjściem, dzwonić do siebie tysiące razy wtedy kiedy jesteśmy osobno a potem znów wracać do siebie
|
|
|
Kiedyś wszystko było takie proste, a ja pojebana chciałam być dorosła.
|
|
|
Ta bezsilność kiedy łzy spływają Ci po policzku a Ty nie potrafisz ich zatrzymać.
|
|
|
Teraz robię to wszystko, czego nie lubiłeś . co Cię wkurwiało . szkoda tylko, że tego nie widzisz . byłbyś bardzo zły.
|
|
|
Bo on jest za męski na uczucia, za dumny, by przeprosić i za głupi by cokolwiek naprawić.
|
|
|
Ludzie mówią, że bardzo się zmieniłam . prawda jest taka, że dorosłam . przestałam pozwalać ludziom mną dyrygować . nauczyłam się, że nie zawsze można być szczęśliwym . zaakceptowałam rzeczywistość .
|
|
|
Nikt mi go nie zastąpi wiesz dlaczego? bo to on nauczył mnie kochać.
|
|
|
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdbyć miłość.
|
|
|
WALENTYNKI, NIENAWIDZE CIĘ KOCHANIE ZA TO, ŻE AKURAT WYJECHAŁEŚ
|
|
|
Pytasz mnie o szczęście? Ma ono wielkie serce, bo moje i Jego stało się jednością. Nikt nie jest bardziej zazdrosny od Niego, bo gdy własny przyjaciel chce się ze mną przywitać, miażdży go wzrokiem i mocniej ściska moją dłoń kierując w jego stronę złośliwy uśmiech.Uwielbiam Go doprowadzać do śmiechu choćby jednym słowem, by usłyszeć, że śmieje się jak Kacperek, a łapiąc mnie w biodrach oboje lądujemy na podłodze i nie potrafi oderwać się od moich ust. Idąc ze mną musi trzymać moją rękę, a co kilka chwil zatrzymywać Nas tylko po to, by móc mnie przytulić do Jego klatki piersiowej, bo tak strasznie to uwielbia. Nie mogę się oddalić na dalej niż dwa metry, bo wtedy za bardzo tęskni i musi podbiec, by jak to mówi, Jego skarb był przy Nim. Leżąc w łóżku musi trzymać moją dłoń, bo inaczej nie zaśnie. Ale jeszcze lepiej byłoby, gdybym spała na Nim, wtedy słuchając bicia Jego serca w towarzystwie pocałunków automatycznie zasypiam z uśmiechem na ustach, bo rano On będzie, cały mój, tak idealny.
|
|
|
|