|
wether.moblo.pl
uwierz mi na słowo psychika jest jak feniks odrodzi się na nowo to ciężki kawał chleba bo trzeba dać jej spłonąć
|
|
|
uwierz mi na słowo
psychika jest jak feniks, odrodzi się na nowo
to ciężki kawał chleba, bo trzeba dać jej spłonąć
|
|
|
póki żyję, dam wszystko za życia
a ty zostaw mnie, daj mi polecieć do gwiazd.
|
|
|
wjeżdżam w kurewstwo z butem, przerywam stosunek
mój stosunek do was nieprzerwanie poniżej chuja
idiotów, kurew coraz więcej w tłumie
|
|
|
Błona dziewicza po piętnastym roku życia, obciach
dobrze się bawisz odmawiając picia?
wiesz moralność spływa studentkom po dekoltach
mogę być tylko dumny, że nie chciałem w to wejść
i wybrałem życie, samotne lecz godne
nie chodzi w nim o forsę, czy co komu obciągniesz
|
|
|
dla mnie to żenujące, dla niej cholernie trudne
już nie wierze w miłość i spełnienie, zamknąłem to w pudle
jestem zgorzkniałym typem co ma chorą duszę
|
|
|
może szczęście mnie omija, może
tak naprawdę mnie omija pech, a to co mnie spotyka to ostrzeżenie Boże
chyba błądzę wciąż, chociaż obrałem drogę
a Jekaterina śpi sama, sama zasypia, w końcu zaśnie z moim wrogiem
mówię: "Odchodzę", teraz to nic nie znaczy
bo ona sama stąd odeszła, dawno odłożyła karty
i wycięła mnie z tych fotografii gdzie
byliśmy razem przeciw światu i zostawiła mnie
na tych fotografiach, gdzie jesteśmy obcy sobie
jesteśmy obcy sobie wobec bliskich
choć nadal bliscy wobec obcych mamy jedno serce oboje
|
|
|
Nie wiem, może szczęście mnie omija, może gdzieś czeka Jekaterina z marzeń
|
|
|
Alkohol koił ból, lecz zabierał błyskotliwość
I rozmywał drogi zawszę, gdy miałem iść po miłość
- Poznałem na wylot - to co miało mnie złamać
- a zamiast tego, z czasem stało się tłem dla nas
I to chyba przez to, nie dostrzegam dziś powodów
By piąć się do góry, chcę po prostu iść do przodu
|
|
|
Zabrakło mi wiary, by na niebie szukać znaków
Nie chciałem słuchać nikogo, wolałem słuchać rapu
|
|
|
Mógłbym wychwalać miłość, emocje i dotyk
jej oczy, jej włosy, czy uśmiech
Mógłbym się starać mocniej i prosić
Boga o to by tak już było, gdy uśnie
Mógłbym być chamem, to też umiem, serio
sprawić, że byłoby ciężko ze mną
|
|
|
Każde z nas musi pójść inną drogą
i żyć osobno, nie możemy żyć ze sobą
za kilka lat mi powiesz, że u Ciebie wszystko spoko
będzie tak, ja wierzę w to głęboko
|
|
|
i nie mam nic już, zbieram wszystko od nowa
najpierw siebie do kupy, by cokolwiek móc zbudować
mój świat runął z fundamentami, słowo
muszę posprzątać by postawić je na nowo
|
|
|
|