"radek, spójrz na mnie!" krzyknęłam ze łzami w oczach. "nie, nie spojrzę, nie mogę…" ja też już nie mogłam. czułam, że brakuje mi powietrza… "kurwa, spójrz się na mnie, do cholery! błagam…" łzy zaczęły spływać po policzkach, zarazem zamazując jego obraz. brakowało mi oddechu. mimo to nie przerywałam. "spojrzysz się na mnie w końcu, czy nie?!" krzyczałam, płakałam. złapałam go za podbródek, próbując zwrócić jego twarz ku mnie - bez skutku. odezwał się, spoglądając w jakiś punkt za mną, a nie na mnie "nie mogę spojrzeć w oczy dziewczynie, która przeze mnie płacze, bo w tym momencie poniosłem porażkę, rozumiesz? największą porażkę. nigdy tego nie chciałem, a jednak zraniłem cię, pomimo tego, że mi na tobie w chuj zależy, mała..." / weruśkowa.
|