nie kręcą mnie sztywni, grzeczni kolesie. nie lubię niekończących się spacerów po parku i rozmawiania o średniej ocen. wolę szalonego skurwiela, który będzie mnie bezwstydnie całować na środku ulicy i ironicznie się do mnie uśmiechać.
Czy moja rodzicielka ma równo pod sufitem mówiąc ' Dagaaa! idz mi do żabki! noo weeez. kupisz sobie odrazu szlugi na jutro. bo tak to gdzie jutro przed szkołą kupisz? '
a ten czwartek będzie chyba najlepszy dniem mojego życia . kiedy założę na siebie jakąś luźną koszulkę i wraz z przyjaciółką pogalopuje na koncert PIHA!