kazde z nas ma na przegubie zawiazana tasiemke. zeby nie zapomniec. zeby sie nie zgubic. rozciaga sie ona na tysiace kilometrow, na miesiace, ale kiedy jest juz u kresu wytrzymalosci, zaczyna mnie ciagnac do ciebie. zbaczam z drogi. wpycha mnie Do budek telefonicznych. zmusza mnie do mowienia. droga do ciebie. droga do ciebie, dzien po dniu. na palcach, na kolanach. biegiem. po malym kroku. w butach na obcasach. boso. z kazda ksiazka, z kazda przyjaznia, z kazdm nowym widokiem. zbieram
to wszystko do worka, zeby potem zdac ci relacje, zeby potem rozsypac przed toba moje skarby, zeby poturlaly sie po stole, zeby zaiskrzyl, zablysly. zbieram dzien po dniu, kolekcjonuje, wycieram z kurzu, zeby rozpalic przed toba kolorowe ognisko, najjasniejszy panie.
zakotwiczyles sie we mnie, czy chcemy tego, czy nie. kotwica z tasiemka.
|