Pewne rzeczy można zabić słowami. Można tak drugiego człowieka strzelić w
mordę, że już nie będzie w stanie ani słuchać, ani siedzieć obok. Bo
podnieść, to się podniesie. Jeżeli ma twardą dupę, to wstanie szybko.
Jeżeli miękką, to będzie się podnosił stopniowo. Ale w końcu przyjdzie
taka chwila, dzień, moment, zdarzenie, że wstanie. A wstanie po to, żeby
się otrząsnąć z bolesnego wiatru, po to, aby od tego, co było raną,
odejść.
|