Gdy nie władam już ciałem a wiatr dręczy duszę niczym w siódmym kręgu piekielnym... serce jak głaz, który nie pozwala dalej iść. Ledwo popieram się dłońmi i docieram do zakrętu... Poboczne znam... są to drogi do nikąd... lecz za mną droga bólu i cierpienia. Wzywam ciebie o Pani... Pochłoń me ciało, odkryj swe oblicze... Teraz zrozumiałam, że to ja jestem swoją Śmiercią.
|