 |
videonarkomanka.moblo.pl
nie wiem jak wy ale ja już wymiękam. mimo że koło mnie stoją dwa wiatraki i dwie butelki pepsi prosto z lodówki.
|
|
 |
nie wiem jak wy, ale ja już wymiękam. mimo że koło mnie stoją dwa wiatraki i dwie butelki pepsi prosto z lodówki.
|
|
 |
uwielbiam przechodzić obok Ciebie i czuć Twoje perfumy. delektować się Twoim głosem i uśmiechać na widok Twoich czekoladowych oczu.
|
|
 |
nie wiem czy sobie zdajesz z tego sprawę, ale jesteś kurwa moim tlenem, wiesz?
|
|
 |
czasem brakuję mi tych moich długich warkoczy po sam tyłek. czerwonych trampek, za które byłam gotowa zabić. budzika i rudej na śniadanie, a no i tego faceta w zegarze - piksela. brakuję mi biegania za motylami i taplania się w błocie. włażenia w stan euforii przez głupkowate zabawy w piaskownicy i na boisku za domem. kłócenia się o to kto złapał więcej niewidocznych owadów. nie znania słowa - szkoła, ani tym bardziej nauka, stres czy monotonia. brakuję mi dzieciństwa, które z chęcią przeżyłabym ponownie.
|
|
 |
patrzę na Ciebie, więc wiem jak wygląda dziwka dziwko.
|
|
 |
gdybym tylko mogła, wymieniłabym swoje niebieskie oczy na czekoladowe, a sylwetkę na figurę jakiejś modelki. ale najbardziej przydałoby mi się nowe serce. bez żadnych zarysowań ani ran. takie, z którym mogłabym zacząć wszystko od nowa. a z kieszonkowego dokupiłabym pewnie jakieś antywłamaniowe drzwi żeby przypadkiem jakiś frajer nie włamał mi się w nocy, kiedy to ja będę sobie smacznie spać.
|
|
 |
ja chyba naprawdę będę musiała wywiesić jakie wielki transparent przed Twoim domem żebyś w końcu ogarnął że ślinię się na Twój widok jak idiotka.
|
|
 |
ta pustka, która siedzi gdzieś na dnie mojej duszy, nie pozwala mi normalnie funkcjonować. czegoś niezmiernie mi brakuję, a ja nie wiem nawet co to jest. a może kogoś mi brakuję? kiedyś powiedziałabym że tu chodzi na pewno o Ciebie, ale przecież ja nawet sama nie wiem co do Ciebie czuję. to głupie nie wiedzieć co się czuję, ale ja tak mam. zawsze byłam inna, niezdecydowana, ale mimo wszystko jakoś sobie radziłam, a teraz? wymiękam. nie radzę sobie.
|
|
 |
kiedy byłam mała unosiłam starannie głowę w górę i z błękitnymi oczami, w których gościła dziecięca miłość prosiłam Boga o słoneczną pogodę na jutrzejszy dzień. bym mogła go spędzić w gronie ukochanych ludzi, a dziś. dziś proszę choć o kilka minut wytchnienia, całkowitego zapomnienia o tym wszystkim co mnie otacza i z czym sobie kurwa za cholerę nie radzę.
|
|
 |
i niby nie wierzę w te wszystkie przesądy. w czarnego kota, w buty na stole, ale jutrzejsza data i do tego dzień tygodnia mnie dziwnie przeraża. w końcu jutro będę mieć podwójnego pecha, brzmi już nawet groźnie
|
|
 |
i mimo wszystko lubię te piątkowe wieczory kiedy w brzuchu miesza mi się szybkie, poranne śniadanie z trunkiem po szkole. kiedy siedzę wygodnie na swoim fotelu, o ściany obija się eminem, a chłodne powietrze wpadające przez otwarte okno otula moje ciało. lubię mieć tą jebaną świadomość że przede mną dwa dni wolnego i że choć przez te jebane dwie doby nie będę musiała patrzeć na tych ludzi, którymi już rzygam.
|
|
 |
jutro specjalnie wstanę wczesnym rankiem i kupię Ci okulary, bo naprawdę żeby nie widzieć tego co dzieję się z moim ciałem kiedy jesteś gdzieś na horyzoncie lub nie słyszeć mojego szybko bijącego serca to już chyba trzeba być niezłym miszczem
|
|
|
|