|
vickeeyx3.moblo.pl
Drugi dzień spędzony w łóżku Depresja? Nie. To bardziej zamartwianie się i przejmowanie swoimi własnymi wymysłami. Bo ma w dupie. Bo się nie odzywa. Za dużo myśli wch
|
|
|
Drugi dzień spędzony w łóżku - Depresja? - Nie. To bardziej zamartwianie się i przejmowanie swoimi własnymi wymysłami. Bo ma w dupie. Bo się nie odzywa. Za dużo myśli wchodzi mi do tej pojebanej głowy..
|
|
|
zajebiści są chłopacy którzy piszą z Tobą, a na ulicy kurwa nie umieją powiedzieć ' Siema ' . ; //
|
|
|
NIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘNIENAWIDZĘ CIĘ. a nie, sorry. kocham. -.-
|
|
|
siedziałam obok wanny, gdy brałeś kąpiel. zanurzyłeś całe swoje ciało w wannie wypełnionej pianą. klęczałam tuż obok niej, głaszcząc Cię po twarzy. - mała, wiesz że nie powinniśmy. jestem wandalem. a Ty jesteś dla mnie zdecydowanie za grzeczna. księżniczka potrzebuje księcia. nie złego chłopca, chodzącego w kapturze po ulicy. - powiedział. następnie wziął do dłoni strzykawkę i wstrzyknął sobie do żyły płyn o złocistym odcieniu. - heroina, maleńka. - powiedział z zagubionym już wzrokiem. - za grzeczna, mówisz? wzięłam do dłoni tą samą strzykawkę, którą upuścił na łazienkowy dywanik. naśladowałam każdy jego ruch. do żyły wpłynęły resztki mętnej cieczy zawartej w strzykawce. - ej! co Ty wyprawiasz? - spytał podnosząc się z wanny. - też potrafię być niegrzeczna. zobacz jak do siebie pasujemy. - powiedziałam, widząc przed oczami mroczki. popchnęłam go, wpadając razem z nim do wanny. zaczęliśmy się całować. - skrzywdzę Cię - wyszeptał między pocałunkami. - nie skrzywdzisz. - odpowiedziałam.
|
|
|
dzielenie opłatkiem -ten gest dał jej w pełni odczuć fałszywą atmosfere świąt . usiadła przy stole razem ze szczerzącą się do niej rodziną -czyli ludźmi ,którzy przez cały rok tak naprawde mieli ją w dupie . odwróciła głowę w kierunku okna ,nie chciała na nich patrzeć ani jeść tego co podali jej na talerzu. miała przed oczami wigilijną kolacje rodziny ,która pomniejszyła się tego roku . rodziny ,której członkowie stracili syna i brata . w jej wizjach widziała też jego ,był coraz bliżej . na jego twarzy malował się ból . łzy ściekały jej coraz szybciej ,by uniknąć zbędnych komentarzy wielce zatroskanej rodziny wstała od stołu ,wzięła kurtke ,paczke fajek i wyszła . siedziała chwile na jakiejś melinie . słuchawki w uszach ,opadające na twarz włosy i dym wypuszczany z ust -tak ,to ona .
|
|
|
tak , kurwa . czuje ' coś ' do Ciebie . nie wiem jeszcze co to , ale wiem że nieświadomie rozpierdalasz mnie od środka . gdy tylko pojawisz się na gadu , mam te cholerne nietoperze w brzuchu . zawsze gdy twój status zmienia się na dostępny , mam nadzieje że napiszesz . a jak już piszesz , to coś mnie zatrzymuje , coś w środku nie pozwala mi zapomnieć o tym jakim jesteś ' skurwielem ' , który najpierw rozkochuje w sobie dziewczynę , a potem rzuca ją jak jakąś znudzoną zabawkę z dzieciństwa . coś mnie hamuje , przed tym , żebym znowu zatraciła się w miłości do Ciebie . więc przepraszam kurwa , że nie toleruję takich frajerów jakim jesteś Ty .
|
|
|
już po wszystkim. seans skończony, pokaz teatralny uważam za zamknięty, możemy już zdjąć "eleganckie" nie wygodne ubrania razem z uśmiechem który na siłę mieściliśmy na twarzach..
|
|
|
Otworzę Ci kiedyś drzwi totalnie nieogarnięta, w nieumytych włosach i zaproszę Cię do środka. Usiądziemy obok siebie i zużywając setki chusteczek będę opowiadać Ci o tym, co rozpierdala mnie od środka, pozwolę Ci przeczytać ostatnie strony zeszytu z matmy, czy fizyki i zżółkłe ze starości kartki pamiętnika. Będziesz siedział z otwartymi ustami nie potrafiąc wypowiedzieć ani słowa, nie potrafiąc ani drgnąć. W głowie będziesz miał tylko jedno pytanie, kiedy tak bardzo mnie w sobie rozkochałeś. Będziesz zdziwiony ile nocy nie przespałam, ile razy siedziałam w oknie na lodowatym parapecie, gdzie jedynym oparciem był PIH w słuchawkach, ile godzin zmarnowałam czekając na pieprzonego sms'a od Ciebie, który nie nadchodził, jak tęskniłam, jak bardzo kochałam.
|
|
|
siedziała na ławce w pustym parku . z zamkniętymi oczami i słuchawkami w uszach . On podszedł usiadł obok niej i mocno złapał ze rękę . otworzyła oczy spojrzała na niego i zabrała rękę . wyjęła słuchawki . -przepraszam -powiedział - naprawdę przepraszam . proszę wybacz mi. wstała z ławki i nic nie mówiąc zaczęła uciekać w stronę domu . pobiegł za nią . kiedy ją dogonił zatrzymała się - co ty sobie wyobrażasz .? myślisz że wpadnę ci teraz w ramiona i powiem że nic się nie stało ? po tym wszystkim .? możesz to przepraszam wykrzyczeć na cały głos. ale przykro mi za dużo rzeczy spieprzyłeś . -ok jeżeli chcesz . - powiedział - PRZEPRASZAM .! KOCHAM CIĘ .! I PROSZĘ WYBACZ MI !- krzyczał tak że ludzie w blokach wokoło podeszli do okien i obserwowali ich. -nie drzyj się tak wszyscy się na nas gapią . -nie obchodzą mnie oni . wybacz mi ... w jednym z bloków otworzyło się okno i wyjrzał jego kolega . - weź wybacz mu , ja osobiście go wykastruje jak cie zostawi . -no jak tak to pomyślę .
|
|
|
chcę drinka. chcę pięćdziesiąt drinków. chcę butelkę najczystszego, najmocniejszego, najbardziej niszczycielskiego, najbardziej trującego alkoholu na ziemi. chcę pięćdziesiąt butelek. chcę cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. chcę kupę amfy w proszku, pięćset kwasów, worek grzybów, tubkę kleju większego od ciężarówki, basen benzyny tak duży, żeby się w nim utopić. chcę czegoś, wszystkiego, czegokolwiek, jakkolwiek, ile się da.. by zapomnieć.
|
|
|
|