 |
vi3tnam.moblo.pl
kocham moją anoreksję przyjaźnimy się dosyć blisko
|
|
 |
|
kocham moją anoreksję, przyjaźnimy się dosyć blisko
|
|
 |
|
znowu to robię, bo nic nie jestem warta. i nikogo, może sobie wmawiam, ale czas odpuścić, żeby nie cierpieć.
|
|
 |
|
nienawidzę świąt i jeść przy obcych, uczucia, że tyję, że mogę być szczuplejsza, a nie jestem, kurwa!
|
|
 |
|
ja się chyba nie nadaję do miłości, naprawdę, jestem niezdecydowana, odpuszczam sobie, później kocham za dwóch, zależy mi i znów mi nie zależy. pierdolę tą miłość, czekam tylko aż wrócę i wstąpię do pierwszego lepszego sklepu po szampana
|
|
 |
|
cofam to, że piję dla rekreacji, a nie, bo jest mi smutno. kurwa, łzy mam w oczach, a dawno nie płakałam. i najchętniej napierdoliłabym się teraz jak szmata, mamo
|
|
 |
|
przed siódmą, po nocy spędzonej na przytulaniu, całowaniu, piciu i dotykaniu swoich ciał wychodzimy przed blok, zamówiłeś mi taksówkę, płacisz, całuję cię, całujesz mnie, dostaję smsa, siódma rano, wchodzę do domu, prysznic, kawa... do teraz nie jestem trzeźwa, ale myślę o tobie.
|
|
 |
|
potrzebuję kilku dni, żeby nabrać sił, odpocząć i do końca wytrzeźwieć. odstawić kawę, wyspać się, nie kaszleć już od tych fajek, nie siedzieć po nocach nad książkami, spokojnie posmarować blizny maścią. uśmiechnąć się, a później, wracając do domu po świętach znów zapominać, gdzie jestem, jak się tu znalazłam, jak dotarłam do domu, gdzie są moje papierosy i dlaczego mam na sobie nieswoją koszulę...
|
|
 |
|
to było najgorsze miejsce w jakim mogliśmy się poznac. Choć chyba wolę odwyk niż jakąś imprezę, wylądowalibysmy razem w łóżku i pewnie na tym by się skończyło. A tak nic się nawet jeszcze nie zaczęło.
|
|
|
|