|
uzalezniona.od.wspomnien.moblo.pl
on chyba nie zdawał sobie sprawy z tego ile emocji budził w niej swoim dotykiem.. uzaleznionaa .♥
|
|
|
on chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, ile emocji budził w niej swoim dotykiem.. [uzaleznionaa .♥]
|
|
|
|
Też tak masz, że w nocy chce ci się śpiewać, tańczyć a za cholerę spać, a rano nie możesz się dobudzić...? :D
|
|
|
` od melanży do melanży, tutaj tak każdy ;dd ;*
|
|
|
ale tak na poważnie, to co to dziecko tak jara w tym, że nic do mnie nie czuje? no tak, nie ma to jak popisać się przed innymi, że ma się wyjebane, bo to serio jest sztuką. ale zachowania typu: nie dam Ci cześć bo wcześniej miałaś z Nią kontakt ? bożee.. to już zupełne dno . współczuję upadku tak nisko ;) . [uzaleznionaa .♥]
|
|
|
jej nie brakowało okazji czy możliwości . brakowało siły na to wszystko, jakiejkolwiek motywacji... [uzaleznionaa .♥]
|
|
|
|
Czy mogę nazwać to miłością? Jest dla mnie cholernie ważny. Jego czekoladowe oczy wypełniały cała pustke jaka we mnie tkwiła, jego przytulenie albo chodźmy lekkie dotknięcie jednej z mojej cześci ciała sprawiały dreszcze na całym ciele. Głebokie spojrzenie w oczy sprawiało motylki w brzuchu a widok jego uśmiechu było dla mnie najszczęsliwszą rzeczą na świecie. Jak myślisz jest to miłość? [Jamaika]
|
|
|
|
olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz, ty jesteś blisko, mogę nawet dziś umierać. ♥
|
|
|
Verba - Mogliśmy . stare, ale cholernie dużo przypomina, powoduje cholernie dużo łez . ;**
|
|
|
|
podniósł wzrok znad zeszytu posyłając mi uśmiech. zamierzyłam się i delikatnie szturchnęłam Go nogą w piszczel. - przestań. - syknęłam robiąc żałosną minę. zaczął się śmiać, a zirytowana naszym zachowaniem nauczycielka w końcu zapytała czy może chcemy wyjść na chwilę i załatwić sprawy niezwiązane z lekcją. - nie trzeba. - odpowiedziałam Jej automatycznie zaciskając mocniej palce na długopisie. - trzeba, chodź. - złapał mnie za rękę i wyciągnął szybko z klasy dziękując chemiczce i zapewniając, że za minutkę jesteśmy. zamykając drzwi objął mnie w pasie i pocałował szybko. - kocham Cię, jak jebnięty kretyn jakiś, widzisz? - zagadnął. i był tylko On, miękkie kolana, zapach środku do mycia podłogi w powietrzu i długopis który wciąż zaciskałam w dłoni. - już, proszę pani. sama chemia. - stwierdził przepuszczając mnie chwilę potem w drzwiach, z szerokim uśmiechem na widok moich roztrzepanych włosów.
|
|
|
|