|
upitax3marzeniami.moblo.pl
i pierdole życie w którym wieczne bariery nie pozwalają normalnie żyć.
|
|
|
i pierdole życie, w którym wieczne bariery nie pozwalają normalnie żyć.
|
|
|
Była zwykłą nastolatką, a zarazem niezwykłą. Uwielbiała długie spacery do nikąd, pijąc tymbarka Kochała godzinami opowiadać o swoich uczuciach i wygłaszać swoje poglądy o życiu. Często upadała, ale robiła wszystko by wstać, przez co była silniejsza. Kochała żyć chwilą, cieszyć się każdym porankiem i kroplami deszczu.. Płakała, często płakała gdy przestawała wierzyć w cokolwiek, ale szybko ocierała łzy i wszystko naprawiała. I za to wszystko, była jego ideałem, który kochał ponad życie.
|
|
|
cały mój świat w Twojej osobie się streszcza ;*
|
|
|
zdaję sobie sprawę z tego , że to co było między nami było złożone bardziej niż orogami.
|
|
|
umiem się zachować, umiem też zajebać.
|
|
|
Kłócimy się , wkurwiamy , denerwujemy , ranimy , niszczymy , doprowadzamy do agonii , godzimy , przytulamy , całujemy , kochamy , walczymy , wygrywamy , przegrywamy , znów ranimy i znów niszczymy , doprowadzamy się do szału , trwamy , wierzymy , wspieramy , trzymamy , sprawiamy sobie ból , besztamy , wchodzimy na psychiki , boimy się , krzyczymy , płaczemy , śmiejemy , staramy się , tracimy , upadamy , wstajemy - ale jesteśmy razem , mimo wszystko!
|
|
|
co jest najlepsze w kochaniu kogoś? czas jakby staje. zatrzymujesz się - i wcale nie dlatego, że coś staje Ci na przeszkodzie w ruszeniu dalej, napotkałaś jakiś pagórek, czy dziurę w asfalcie; nie, bo ktoś uparcie ciągnie Cię w tył, w przeszłość. zwyczajnie - jest Ci dobrze, tutaj, teraz, przy tej, a nie innej, osobie. wyłącznie wasza magia.
|
|
|
' I wyobraź sobie, że co drugie bicie mojego serca, należy do Ciebie.
|
|
|
życie wiruje jak kule w bębnie totolatka.
|
|
|
proszę, spróbujmy - powiedział niemal niesłyszalnie, On - twardziel, arogant, który kpił z romantyzmu. - przepraszam, tak będzie lepiej dla nas obojga. - rzuciłam starym, jakże banalnym tekstem, po którym oczy mimowolnie zawilgotniały. w spowolnionym tempie, jakby z dawnego romansidła, uniósł głowę ku górze, spojrzał mi głęboko w oczy dodając na powrót głośnym, zachrypniętym głosem - masz rację, razem nam nie do twarzy. dziękuję za wszystko. - gdy na pożegnanie musnął moje wargi poczułam na Nich uśmiech, szczery, bezapelacyjnie szczery - największy prezent, na który nie zasługiwałam jakim mógł obdarzyć mnie w owej sytuacji.
|
|
|
|
Dymem papierosa nie zastąpisz uczucia, jego oddechu który był blisko ciebie.
|
|
|
|