|
Wstaje rano i wiem, ze znów będę musiała udawać szczęśliwą. Czasem nawet obiecuje sobie, ze już nigdy nie będę z Toba rozmawiać, nigdy nie wybaczę Ci, że mnie zostawiłeś, ale gdy jest już ciemno, nagle coś we mnie pęka, wszystkie wspomnienia wracają. Ja tego nie chcę, uwierz mi, ze nie chcę. Przez to cierpię jeszcze bardziej, wtedy zdaje sobie sprawę, ze potrzebuję Cię najbardziej na świecie, ze tylko z Tobą to wszystko będzie miało sens, naprawdę. Nawet nie wiesz jakie ciepło przeszywa moje ciało kiedy zapłakana dostaje smsa "dobranoc Mała ;*" mimowolnie się uśmiecham, ale i tak nadal płaczę, pewnie dlatego, ze nie ma Cię obok mnie
|
|
|
bywało tak, że po prostu przestawał się odzywać. nie pojawiał się w szkole a gdy dzwoniła wyłączał telefon. pamiętała, że ostatnim razem napisała Mu -nie rozumiem o co chodzi. kocham Cię, chcę być z Tobą! chcesz to wszystko zniszczyć? na odpowiedź czekała ponad pięć godzin. w dłoniach kurczowo ściskała telefon z nadzieją, że może przeoczyła jego wiadomość. w końcu odpisał, ciarki przeszły przez całe jej ciało, odczytała -szczerze? wszystko mi jedno.. -taka odpowiedź była gorsza, niż słowa "nie kocham Cię"
|
|
|
mam do niego pretensje, że z dnia na dzień zerwał kontakt wiedząc o tym jak cholernie mocno go kocham. pobawił się mną i rzucił w kąt zapominając. ciężko jest mi z tym, że straciłam jedyną osobę na której mi zależało, jedyną osobę która była mi tak bliska. przez niego każdego wieczoru wylewam litry łez krzycząc z bólu i waląc rękami o ścianę. nie pamiętam kiedy przespałam całą noc nie tłumiąc płaczu w poduszkę. niszczy mnie.. dokładnie tak samo jak chemioterapia niszczy raka. wyżera mnie od środka jak jakaś żrąca substancja. ale wiesz co jest w tym najdziwniejsze? to, że gdyby teraz przyszedł i chciał wrócić przyjęłabym go zapominając o wszystkim co mi zrobił. a wiesz czemu? bo ja go po prostu kocham..
|
|
|
W jednym momencie mam ochotę napisać do Ciebie, powiedzieć co czuję i jak bardzo za Tobą tęsknie. Ale po chwili, gdy przypomnę sobie, ile razy przez Ciebie płakałam, dochodzę do wniosku, że nie warto... ;/
|
|
|
mijał ja na korytarzu. widział ze jest smutna, ze w oczach ma łzy. jednak nic nie zrobił.
to ja zabolało bo kiedyś powtarzał, ze jest dla niego kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym.
myślała ze chociaż ja przytuli.. ale nawet na tak prosty gest nie było go stać.
|
|
|
kulturalnie,wszystko pierdole. ;)
|
|
|
I próbując złapać oddech, powiem 'Kocham Cię' ostatni raz już Tobie
To rozwiąże problem, co dzień się o to jutro boję
Mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje, to koniec
W tym raju, po tej stronie
|
|
|
W szkole uśmiechasz się, nawet szczerze. Wszystkie akcje z ludźmi doprowadzają Cię do śmiechu, aż do bólu brzucha. Dzień zajebiście spędzony. Gdy przychodzisz do domu, siadasz do kompa, zapuszczasz dobijającą muzykę i przypomina Ci się, że jednak jest źle. Mimo tego
uśmiechu czujesz, że jest bardzo źle.
|
|
|
nie mogę się patrzeć na Ciebie jak jesteś obok niej, jak z nią rozmawiasz, jak się do niej uśmiechasz i jak się patrzysz...
|
|
|
I dziś leżąc w łóżku, wspominam. Wspominam każdy dzień, każde słowo, każdą obietnicę. I łzy napływają mi do oczu. I zaczynam płakać. Bo jestem tak cholernie bezsilna na ten cały ból. Bo to wszystko mnie najzwyczajniej przerasta. I po prostu tego nie wytrzymuję.
|
|
|
Ten kto pierwszy wyciągnie rękę po kłótni wcale nie jest stracony, on po prostu nie chce stracić.
|
|
|
to takie dziwne uczucie,myśleć cały czas o tym,czego już nie ma...
|
|
|
|