Raz, dwa, trzy .. no dobra prawie codziennie w godzinach wieczornych zbiera mi się na wspomnienia, zazwyczaj te najgorsze zastanawiając się dlaczego ludzie grają mi na uczuciach jak na jakimś pieprzonym fortepianie.
tylko słowo ' przepraszam ' wypowiedziane od własnej babci po zdarzeniu próby samobójstwa poprzez przedawkowanie insuliny - powoduje uśmiech na twarzy , a jednocześnie łzy w oczach.
kiedy zdychał mi chomik? był z kumplami. kiedy dostawałam kolejne laski do dziennika nie mogąc przestać o Nim myśleć? był z kumplami. kiedy zerwałam kontakt z bliską mi dotąd osobą? był z kumplami. kiedy serce łamało mi się na drobinki? był z kumplami. zawsze z Nimi, puszkami z piwem, butelkami czystej, dziesiątkami paczek z petami. przepraszam, że łudziłam się, iż będzie przy mnie, gdy moje życie zacznie się sypać.
I wczoraj właśnie o tej nocnej godzinie przyszedł czas, czas na to by się pożegnać. Po latach przyjaźni zjebałeś wszystko więc teraz nie zwalaj winy na Nas. I pytasz czy mam coś do Ciebie, odpowiedź brzmi nie. Już nie.