|
twojanazawsze.moblo.pl
Usiedli razem a ona zaczęła opowiadać mu o wszystkim o tym jaka jest zdołowana o tym wszystkim co ją męczy co nie daje jej zasnąć i wyrywa ją z najgłębszego i najp
|
|
|
Usiedli razem, a ona zaczęła opowiadać mu o wszystkim, o tym jaka jest zdołowana, o tym wszystkim co ją męczy, co nie daje jej zasnąć i wyrywa ją z najgłębszego i najpiękniejszego snu, otworzyła sie po raz pierwszy.. a potem wstała i znów zaczęła udawać że jest dobrze.
|
|
|
Nie opuszczała jej dojmująca tęsknota za czymś, co ukrywało się jeszcze w przyszłości, za czymś cudownym, niezwykłym, czego tak bardzo chciała doświadczyć. Kiedy ludzie mówili o miłości, wiedziała, że dla Niej te słowa znaczą coś zupełnie innego niż dla Nich.
Dla Niej miłość była uczuciem bezkompromisowym, któremu człowiek oddaje się cały, bez reszty, aż sam staję się tylko miłością.
Nigdy jeszcze tego nie przeżyła, ale czekała..
|
|
|
Czuła wielką siłę, która odradzała się w niej z każdym dniem..
I tak poprostu odczuwała niezobowiązujące szczęście, kiedy trzymał ją za rękę.
|
|
|
Nie przynoś mi kwiatów, prezentów... Nie zabieraj mnie na drogie, romantyczne randki... Po prost przyjdź, spójrz mi w oczy i zapewnij, że nie zawiedziesz... To wystarczy.
|
|
|
Siedzę na parapecie, wyziębiłam już cały pokój, gwiazdy zaglądają do środka, a ja z kubkiem gorącej herbaty nie czuję już nic, nawet zimna.
|
|
|
A potem przez kilka godzin moje serce szybciej biło, a na twarzy pojawił się uśmiech, taki szczery, taki że aż boli szczęka i brzuch i chcesz przestać, ale nie możesz, po prostu.
|
|
|
On wiedział, czego chcę - ja tylko czułam. On z inteligencją - ja z sercem, on przygotowany do walki - ja gotowa na wszystko nie wiedząc nic, on wykształcony - ja prosta, on ogromny - ja malutka, on mistrz - ja uczennica, on osobowość - ja jego cień, on pewny swoich racji - ja pewna tylko jego..
|
|
|
Używaj daru życia. Uśmiechów dzieci, kolorów nieba, zapachu kawy, ciepłego wiatru i dzwonienia tramwajów. Ciesz się mroźną zimą i upalnym latem. Szczęście to czas. Nie zapomnij o tym.
|
|
|
Moje serce znowu umierało. Umierało po raz setny. I tylko jeden Bóg wie, ile razy jeszcze
zdoła to unieść.
|
|
|
Więcej instynktownie niż rozmyslnie uciekała od tego wszystkiego, co ją raniło, nudziło i poniżało.
|
|
|
- To dziwne... On w ogóle nie jest w moim typie, mój ideał urody jest zupełnie od niego odległy. Ale coś mnie w nim tak intryguje, że nie mogę przestać o nim myśleć. Pociąga mnie jak nikt nigdy dotąd. Nie wiem co się ze mną stało.
- A ja wiem. Dorosłaś. Pokochałaś prawdziwie. Nie jego ciało, a jego duszę...
|
|
|
Jak tak bardzo będzie chciał wejść do twego serca, to i klucz nie będzie mu potrzebny. Rozpie**oli drzwi łomem.
|
|
|
|