 |
twojanazawsze.moblo.pl
Nie lubi spódniczek a czasem w nich chodzi. Lubi gorzką herbatę a ciągle ją słodzi. Chce mieć długie włosy a ciągle je ścina nienawidzi przekleństw a kurwa przeklina.
|
|
 |
Nie lubi spódniczek, a czasem w nich chodzi. Lubi gorzką herbatę, a ciągle ją słodzi. Chce mieć długie włosy a ciągle je ścina, nienawidzi przekleństw a kurwa przeklina.
|
|
 |
Nie ma niczego, czego bym nie zrobiła, bym mogła poczuć Twój zapach zaraz przy moim. Czasami mam ochotę zadzwonić do Ciebie i poprosić o spotkanie, tylko dla tego zapachu, ale po chwili opamiętuję się. Uzależniłam się od niego, uzależniłam się od Twojego zapachu. A Ty tak bezczelnie, bez żadnego przygotowania zabrałeś mi go. To był taki odwyk. Teraz wiem, co czują narkomani, alkoholicy i palacze. Wiem, bo gdyby była możliwość po raz kolejny poczuć Twój zapach, nie zawahałabym się. Dobrze o tym wiesz.
|
|
 |
na co dzień nie mogłam sobie pozwolić na rzucenie się na ciebie, wyściskanie i namiętne pocałunki . robiłam to tylko wtedy, gdy w głowie szumiały mi już procenty . niestety przez to zyskałam opinie dziwki . a ja po prostu pragnęłam tej twojej pieprzonej bliskości ..
|
|
 |
leżę na łóżku, dookoła puste butelki po piwach a w głowie ten przyjemny szum i natłok myśli w których jak zwykle mam Ciebie. nawet alkohol nie jest w stanie mnie od Ciebie uwolnić.
|
|
 |
często budzę się w nocy i siadam na łóżku. wtedy zaczynam zastanawiać się gdzie jestem i gdy uświadamiam sobie, że to wciąż moje łóżko, po policzku zaczynają cieknąć mi łzy i mam ogromną ochotę wtulić się w twój umięśniony tors i już nigdy Cię nie wypuścić ze swych objęć...
|
|
 |
nie zaimponujesz mi swoją drogą furą, którą dostałeś na urodziny od swoich nadzianych rodziców. nie zaimponujesz mi tą swoją całą garderobą, która jest większa niż mój pokój.. chociaż najczakami niewykluczone, ale to tylko buty. zaimponujesz mi swoim charakterem, sercem i pomysłami. jasne?
|
|
 |
podobasz mi się, więc ogarnij to i przyjdź do mnie.
|
|
 |
wystarczy że jesteś obok mnie, a świat widzę przez podwójnie różowe okulary.
|
|
 |
jak każdego ranka podjechałam pod szkołę kilka minut przed dzwonkiem. wysiadłam, a serce mi zamarło. stałeś po drugiej stronie ulicy wpatrzony we mnie jak w obrazek. - nie daj zniszczyć czegoś nad czym pracowałaś kilka miesięcy! - krzyczał rozum.. serce siedziało cicho. przestało bić.. było zagubione.. a plastry z ran zaczęły jakby się odklejać i sprawiać ból na nowo.. ruszyłam ku drzwi wejściowym wybierając dłuższą drogę tylko dlatego żeby Cię nie spotkać. - ej mała! - usłyszałam za sobą. obróciłam się, a tam stał mój starszy brat. podbiegł do mnie i wręczył mi moją torbę. - zapomniałaś fajtłapo. a i.. idź spokojnie do szkoły. nie myśl o nim.. jeśli chce mogę z nim załatwić to po męsku, co? - dodał przytulając mnie. wtuliłam się w niego i uśmiechnęłam. - dzięki, ale nie. zostaw go.. sam pójdzie. cieszę się że Cię mam. - odparłam z ulgą w głosie i spojrzałam w Twoją stronę. rzuciłeś niewypalonego szluga na chodnik i wkurzony odszedłeś w uliczkę zakładając kaptur na głowę.
|
|
 |
wtuliła się w jego tors i czuła się najbezpieczniejsza na świecie.
|
|
 |
kiedy byłam mała marzyłam o tych wszystkich zabawkach dla dziewczynek, które reklamowano. lalki, który mówiły, a nawet sikały do nocników. zawsze tak bardzo pragnęłam je mieć.. oddałabym za nie wszystko, a teraz? teraz pragnę tylko jednej, ale jak ważnej 'rzeczy' . Ciebie. tak bardzo chcę wtulić się w Twoje ramiona i poczuć się ważna choć przez chwilę.. chcę poczuć Ciebie całą sobą.
|
|
 |
z kubkiem gorącej kawy leżę przed telewizorem i oglądam już chyba po raz setny 'zmierzch'. i znowu po raz setny po oglądnięciu będę miała cholernego świra na punkcie jakże seksownego wampira.
|
|
|
|