|
twojakokainakotku.moblo.pl
Ty dorysuj mi uśmiech a ja będe udawać że jestem szczęśliwa Twojakokainakotku
|
|
|
Ty dorysuj mi uśmiech , a ja będe udawać że jestem szczęśliwa;\ Twojakokainakotku
|
|
|
-Lubisz matematykę? -Tak ;p -To dodaj mnie do siebie , odejmij nasze ubrania , podziel ze mną łóżko i zacznijmy się mnożyć ;D / nahaju
|
|
|
a wieczorami, przy gorącej herbacie, pod ciepłym kocem i z dobrą muzyką siedzę i znów wspominam Ciebie. norma. [ yezoo ]
|
|
|
Tylko z tobą chciałam , tak po prostu dogonić marzenia \ewa farna\
|
|
|
Czy każdy facet to taki drań jak ty. ? ? ? Wydaje mi się że niee! Twojakokainakotku
|
|
|
pamiętam każde limo pod Jego okiem. siniaki na ciele. zadrapania na pięściach. złamany nos. pęknięte żebra. pamiętam, gdy leżał u Mnie pod kocem i przynosząc Mu ciepłą herbatę opatrywałam rany. gdy starałam się zatamować krew z nosa. gdy trzymałam jego dłoń i czułam, że jest. gdy opiekowałam się Nim najlepiej jak mogłam. gdy kochaliśmy się tak mocno, by byś w stanie oddać za siebie życie. [ yezoo ]
|
|
|
Biegła przed siebie. Deszcz mocno uderzał o jej twarz. Nie wiedziała, gdzie się podziać. W końcu znalazła się przed ołtarzem w kościele. Była sama, otoczona półmrokiem i blaskiem świec. Czuła, jak serce dudni jej po żebrach. Nie miała siły podnieść się z kolan. Woda lała się z niej strumieniami. Uniosła głowę, żeby spojrzeć na krzyż. 'Dlaczego?' Wydusiła z siebie zachrypniętym głosem. 'Był najważniejszą osobą w moim życiu. Pozwoliłeś mu odejść. Jak mam wierzyć w Twoje Miłosierdzie? W Twoją sprawiedliwość? Dlaczego pozwoliłeś mi żyć, skoro teraz odebrałeś mi cząstkę mnie samej? To uczucie cholernej pustki rozrywa mnie od środka. Pozwoliłeś mi słyszeć szloch matki, widzieć puste dno źrenic ojca, mijać zamknięty pokój w domu. Odebrałeś mi faceta, który był dla mnie najważniejszym człowiekiem na ziemi. Tej samej krwi i o tych samych oczach. Był moim bratem.' Szepnęła. Przeżegnała się wolno. To był ostatni znak krzyża na jej piersi. /just_love
|
|
|
Choroba ujawniła się dość późno. Była zakaźna i śmiertelna. Bliscy byli w szoku, nie mogli jej nawet przytulać. Przez szybę w nowoczesnym szpitalu mogli ją tylko obserwować. Wiedząc, że wkrótce umrze poprosiła rodziców, żeby wezwali jej byłego chłopaka. W szpitalu założyli mu specialny kombinezon i wpuścili go do sali. Był zdezorientowany i przerażony, ale zachowywał spokój. Usiadł obok niej na krześle. ' Przepraszam Cię za wszystko... Musiałam Cię tu wezwać, żeby to wyjaśnić. Za dużo zawaliłam.. Wiem, że mnie nienawidzisz i masz mnie za idiotkę, ale ja Cię nadal kocham... Wybacz mi, proszę... ' - wyszeptała. On nie powiedział nic, tylko zaczął rozpinać kombinezon. ' Co ty robisz?! PRZESTAŃ ! Zarazisz się! Umrzesz, rozumiesz?! ' - krzyknęła. " Razem do końca życia kochanie, tak jak Ci obiecywałem " - powiedział i pocałował ją. / [ ? ] yezoo
|
|
|
Powiesz mi jak to zrobić . ? Jak kurwa o tobie zapomnieć . ?!! ;(
|
|
|
Już wiemy, różnimy sie tak drastycznie, że misją wręcz, niemożliwą jest znaleźć coś łączącego nas, oczywiście poza grubymi więzami skąplikowanych uczuć. / sztanka__lovuu
|
|
|
Trzymasz w swoich dłoniach dwie połówki mojego serca. /Coldplay & Rihanna
|
|
|
Są rzeczy, których nie zastąpisz, są ludzie w których nie zwątpisz . / diillady
|
|
|
|