|
twoja_pokusa_kotku.moblo.pl
Przepraszam kochanie że nie jestem ideałem.
|
|
|
Przepraszam kochanie, że nie jestem ideałem.
|
|
|
"Kiedy naprawdę zapragniesz miłości - będzie ona czekać na ciebie" < 3
|
|
|
jesteś mi potrzebny żebym mogła nakurwiać szczęściem.
|
|
|
byliśmy tak cholernie niegrzeczni wczoraj
|
|
|
Pisząc codziennie daty na marginesie zastanawiam się, czy którakolwiek może wiele znaczyć dla mnie w życiu.
|
|
|
lubię być sama w domu . wolność od makijażu i ubrań . włosy upięte w kucyk , wygodny dres i muzyka . kocham te dni .
|
|
|
lubię wakacje,ferie albo zwykłe weekendy, wtedy nie zadręczam się 'co by było gdyby' ,tylko zakładam swój ulubiony dres,związuje włosy, siadam przed kompa i przelewam moje myśli w wordzie albo śpię do południa, zapominając o śniadaniu,ba! zapominając o całym świecie.
|
|
|
mój brat ma takie same perfumy jak on. nic dziwnego że parokrotnie przyłapał mnie na przytulaniu jego bluzy..
|
|
|
Bo tak naprawdę jestem zwykłą dziewczyną w rurkach i t-shircie,a nie wylansowaną dziunią z kartą kredytową tatusia.
|
|
|
Może kiedy zobaczysz mnie w za dużym swetrze, z papierosem w dłoni, siedząca na parapecie Ze łzami w oczach, które już dawno zmyły makijaż, Może wtedy dotrze do Ciebie jak bardzo Cię kocham.
|
|
|
byłam sama w klasie. zostałam po lekcji, by móc podlać kwiaty. napełniłam konewkę wodą i weszłam na krzesło by dosięgnąć roślin na górze mebli. chwilę później usłyszałam trzask drzwi, odwróciłam się patrząc jak stoi speszony w wejściu. - wejdź, nie gryzę. - syknęłam kontynuując swoje zadanie. serce biło z sekundy na sekundę szybciej. najwidoczniej czuło Jego obecność. zapach uderzający o moje nozdrza uniemożliwiał dalszą pracę. odwróciłam się chcąc zejść z krzesła, kiedy to On stał już obok. wziął mnie na ręce, po czym posadził na ławce. oparł się dłońmi o blat stolika i zbliżył swoje usta do Moich. - nie mogę tak dłużej. - jak ? - bez Ciebie - powiedział, po czym lekko przygryzł Moją wargę. wyrwałam się z Jego objęcia zmierzając ku wyjściu. złapał mnie za nadgarstek próbując zatrzymać przy sobie. - puść. - syknęłam, tracąc w tamtej chwili szansę na normalne życie.
|
|
|
wróciłam do domu zrzucając plecak obok drzwi. nie zdjęłam butów ani kurtki tylko szłam przed siebie chcąc wpaść prosto do pokoju. ' hej, moja panno! ' krzyknęła mama z kuchni, ' wróć tutaj ' . ' co jest? ' zapytałam przegryzając jabłko leżące na stole. ' co się dzieje? chodzisz jakaś zamyślona, ubierasz się w te swoje męskie ciuchy, wracasz cała rozmazana, słuchasz jakiejś ciężkiej muzyki, z nikim nie rozmawiasz, w dodatku słabo się uczysz. ' . zamilkłam czując lekkie kłucie w sercu. poprawiłam niesforne włosy chcąc wstać i iść dalej. ' no co jest? ' nalegała trzymając mnie za rękę. ' to przez Niego prawda? ' . ' nie myślałam, że to będzie tak bolało, mamo ' szepnęłam starając się zatrzymać spadające z policzka łzy.
|
|
|
|