Chcęzapomnieć o nim, muszę zapomnieć i zacząć żyć od nowa, ale nie potrafię.. Rozum nakazuje zapomieć, bo on zawsze wie co jest dla mnie najlepsze, mówi: "Zapomnij! Nie będziesz tak cierpiała, tak będzie, lepiej zobaczysz.". Serce kłóci się z rozumem, każe słuchać siebie, jako, że jest słabsze od rozumu wykrzykuje: "Nie zapominaj o mnie! Nie możesz zapomnieć, przecież dobrze wiesz, że to się Tobie nie uda, kochasz go jak nikogo jeszcze nigdy! Walcz i się nie poddawaj w tej sprawie!" Serce zdobywa coraz więcej argumentów do tego by go słuchać. Ale pozostaje jeszcze malutka część mnie, która czuje się zagubiona, gubi się w ciągłej kłótni Rozumu i Serca i nie wie, po której stronie stanąć, czuje się taka samotna.. I czy kiedyś te dwie strony się pogodzą na tyle, abym mogła wybrać właściwe wyjście..?
|