Czy wy też tak macie, że gdy jesteście smutne, szlugi smakują inaczej? Że całkiem inaczej słucha się Marley'a i inaczej widzicie rzeczywistość. Czy też tak macie że jeśli zależy wam na kimś to w najważniejszym momencie owa osoba odchodzi? Czy też tak macie że w pewnym momencie pieprzy się to co budowałyście kilka miesięcy?
Każdy dzień - wciąż to samo. W każdą noc od Twojego odejścia, wiążę włosy w kok, moje nogi zwisają przez okno, w ręce powoli gaśnie fajka, dobija 00:00 i dostaje sms'a od sąsiada. ; jak nie ten to następny.