siedzieliśmy w pokoju, oglądając jakiś beznadziejny film, któryJego zdanie był świetny. nudziłam się, bawiąc się pilotem, i spoglądając za okno na padający deszcz. co chwila przerywałam mu , i zagłuszałam możliwość oglądania filmu, bo rozmawiałam z Jego mamą, która właśnie robiła kolację. nagle zbliżył do moich - swoje usta, więc się zamknęłam. po chwili ugryzł mnie w wargę, a ja z całej siły odepchnęłam Go od siebie, tak , że prawie wylądował na ziemi. śmiał się jak nienormalny, a ja prawie popłakałam się z bólu. 'idioto' - wydarłam się na pół mieszkania. ' haha, słabiak ' - krzyknął, i rzucając we mnie poduszką uciekł do kuchni do mamy - która i tak, gdyby miała kogokolwiek bronić, byłaby po mojej stronie. / veriolla
|