Myślisz, że nie cierpię, bo się nie skarżę, że nie mam uczuć. Bo ich nie okazuję, że nie pamiętam, bo przestałam wspominać. Czy to, że jestem silna i potrafię dobrze kłamać oznacza, że nie jestem człowiekiem?
Nienawidzę kiedy ktos bezpodstawnie mnie ocenia.
To wcale mnie nie zmienia.
Denerwuje mnie zero zaufania.
Brak wiary wcale mnie już nie rusza,
przezwyczaiłam się do tego;/