nadchodzą takie momenty, kiedy optymizm gdzieś zasypia - w jakimś ciemnym kącie, a człowieka oblegają złe myśli. nawet wtedy, wiara ludzi wokół nie daje uczucia ulgi, jedynie targa mocniej nerwy i wzbudza więcej nieprzyjemnych emocji. zdaje się nam, że umieramy na bliżej nieokreśloną chorobę. nie wiemy nic na jej temat, ale najzwyczajniejszy śmiech zmienia wszystko. oby i tym razem/titrumm
|