 |
thewhiteflowers.moblo.pl
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem toż to nie piwo D
|
|
 |
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, toż to nie piwo ;D
|
|
 |
To z nimi wychodzę na dwór, to z nimi spędzam swój wolny czas. To z nimi się wygłupiam, śmieję i płaczę. Po prostu są mi tak potrzebne jak każdemu innemu tlen.
|
|
 |
jak umrę, to zróbcie afterparty po moim życiu i balujcie tydzień
|
|
 |
- 13 do odpowiedzi.
- coś się Pani dowcip ostatnio wyostrzył.
|
|
 |
nie zjadaj mnie wzrokiem, nie jestem czekoladą
|
|
 |
- Wcale go nie potrzebuję" pomyślała, odkładając telefon i nie
odpowiadając na jego sms'a... "-ale odpisać mogę" i wzięła telefon do
ręki..
|
|
 |
piłam z kumpelą picollo, więc wiem co to melanż, dziwko.
|
|
 |
- ale zimno . - pizga, jak cholera. - odpowiedział naciągając kaptur na głowę. zaczęłam szperać w kieszeniach. - kurde, nie wzięłam rękawiczek. - jęknęłam stukając zębami . - daj rękę . - zwrócił się do mnie , a ja spojrzałam na niego , sprawdzając czy to kolejny żart z jego strony . zaskoczył mnie . patrzył na mnie z troską wyciągając swoją dłoń w moją stronę . - mam Cię trzymać za rękę ? . - po prostu ją daj . - zrobiłam jak kazał . miał tak rozkosznie ciepłe ręce , że przeszły mnie dreszcze. wsunął nasze dłonie do kieszeni swojej kurtki splatając palce . uśmiechnęłam się do siebie i rozejrzałam . - wiesz , może lepiej puść . jak to zobaczy Twoja laska to będzie koniec . - masz racje .. - burknął pod nosem chcąc zabrać swoją rękę , ale mu na to nie pozwoliłam . - ej , powinieneś powiedzieć ' jebać to ' i trzymać mnie dalej. -zażartowałam , a on ku mojemu zaskoczeniu ścisnął moją dłoń i patrząc w okno jej szkoły powiedział : - jebać to.
|
|
 |
Aniołku bolało cie jak spadłeś z nieba ? ;*, bo patrząc na twoją morde to musiałeś ostro zapierdolić o ziemie ;p
|
|
 |
a on jest jak smak truskawek zimą, rozumiesz?
|
|
 |
bo my - kobiety, za bardzo się angażujemy we wszystko i wierzymy w ich słowa - zwłaszcza gdy pięknie mówią.. i to jest chyba nasz minus.
|
|
 |
234356664689632 rzeczy do zrobienia, a zero ochoty, ale jakoś sobie poradzę, zawsze sobie radzę, a, że wychodzi z tego ch*uj, to inna sprawa.
|
|
|
|