 |
taslodka.moblo.pl
“Kocham cię czy tego chcesz czy nie czy ja tego chcę czy nie. To jest jak choroba jak niemoc która odbiera mi możność wolnego wyboru która topi mnie w otchłani
|
|
 |
“Kocham cię, czy tego chcesz, czy nie; czy ja tego chcę, czy nie. To jest jak choroba, jak niemoc, która odbiera mi możność wolnego wyboru, która topi mnie w otchłani. Zabłądziłam w tobie, już nigdy się nie odnajdę. Nie odnajdę siebie takiej, jaką byłam.”
|
|
 |
: A największą jej wadą było to, że przeogromnie tęskniła. Myślała o nim nieustannie. To weszło jej w nawyk. Najgorsze było jednak to, że chciała się tego oduczyć, natomiast nie wiedziała jak.
|
|
 |
żeby nie myśleć, spędzała całe dnie oglądając durne seriale, aby mieć powód do płaczu.
tak naprawdę czekała z nadzieją,że coś się wydarzy, że pewna osoba zrozumie.
|
|
 |
Naszym przeznaczeniem jest próbować osiągnąć to , co niemożliwe , dokonać niezwykłych czynów , nie zważając na lęk . ♥
|
|
 |
siadłam przy stole. Do kuchni wparowała mama. Zaczęła mówić coś o obiedzie. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzył tata. 'Mała, do Ciebie.' Wstałam leniwie. Zobaczyłam gościa i uśmiechnęłam się słodko. 'Wejdź.' Zaprosiłam go do środka. Ledwo zdążył wejść, a już przylgnęliśmy do ściany, tonąc w pocałunku. Odepchnęłam go delikatnie. 'Rodzice są obok.' Zrobił minę smutnego dzieciaka. 'Chodź.' Pociągnęłam go za rękę, prowadząc na górę, do pokoju. Zamknął za sobą drzwi. Po chwili poczułam jego usta na swojej skórze. Przerwał. Odwróciłam się zdziwiona. Rzucił się na moje łóżko. 'Powalcz trochę o mnie.' Zaczęłam się śmiać. 'Oszalałeś?' Pokręcił przecząco głową. Usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam łaskotać. Zwijał się ze śmiechu. W końcu wylądował na mnie. Zbliżył swoje usta do moich. 'Nie pocałuję Cię.' Szepnął. 'Nie chcę.' Odpowiedziałam beztrosko. Nie wytrzymał nawet trzech sekund.
|
|
 |
-Widzę, że na chacie robicie mały remoncik? -Nie, czemu tak myślisz? -Bo masz na ryju tyle gładzi szpachlowej, że ja pierdolę.!
|
|
 |
Kobiety są piękne i wkurwiające. Piękna nie jestem, więc wkurwiam podwójnie.xdd
|
|
 |
Upijaj się moim spojrzeniem. Zaciągaj zapachem mojego ciała. Ćpaj mnie nocą. A uwierz, że wtedy nie będę miała do Ciebie pretensji o to, że pijesz, palisz i ćpasz.
|
|
 |
Wydawało mi się że już o Tobie zapomniałam, że już Cię nie kocham...wystarczyło jedno spojrzenie, gdy przechodziłam obok Ciebie na chodniku - wszystko wróciło...
|
|
 |
“chciałbym patrzeć i rozumieć, słuchać i słyszeć prawdę, żyć ile się da, a nie się bać że skończy nagle, wiedzieć co jest fałszem a co faktem w tym pojebanym bagnie, gdzie życia rytm często mija się z taktem”
|
|
 |
potrzebuję ciepła, nie słońce nie wystarcza. potrzebuję czyjegoś serca bijącego tylko dla mnie, kogoś kto ogrzeje moje wnętrze. każdą z niewielkich komórek, moje serce
|
|
 |
Bo widzisz ja potrzebuję mężczyzny pewnego siebie. Chcesz wiedzieć co to znaczy? To znaczy mój drogi, że kiedy się obrażę mężczyzna pewny siebie przyprze mnie do muru i zatka moje usta pocałunkiem.
|
|
|
|