 |
takasobiewercia.moblo.pl
Kocham chwile gdy w tym samym momencie wpadamy na siebie spojrzeniami kocham też to jak w wielkim zakłopotaniu szybko zmieniam trajektorię mojego spojrzenia żebyś przy
|
|
 |
Kocham chwile gdy w tym samym momencie wpadamy na siebie spojrzeniami,
kocham też to jak w wielkim zakłopotaniu szybko zmieniam trajektorię mojego spojrzenia
żebyś przypadkiem nie zauważył jak pożeram Cię wzrokiem.
|
|
 |
Anioł Samotności
Anioł Samotności ...
to On mnie dręczy ..
nie daje spokoju ani chwili wytchnienia...
jest cały czas przy mnie
nie opuszcza nawet na krok...
Anioł ten dzieli się ze mną wszystkimi swoimi uczuciami...
tym czego ma najwięcej,...
czyli samotnością...
ta samotność powoli mnie zabija...
zabija to co jeszcze we mnie pozostało...
cieszy się z tego...
powoli upadam....
lecz ja wiem ze przyjdzie jeszcze taki dzień ....
gdy przeciwstawię mu się ...
Podniosę się....
narodzę na nowo...
a On odejdzie ode mnie ....
zniknie ...
On ten sam Anioł...
Anioł Samotności...
|
|
 |
Blisko śmierci
Żyję pośród ludzi.
Czasem świat mi się już nudzi,
Życie daje mi w kość,
Wprowadza mnie to w szał i złość,
Sięgam po ostre narzędzie,
Nacinam się nim prawie wszędzie.
Oczy same się zamykają,
Nikogo i nic nie poznają.
Widzę jasność wielką niby promienie słońca,
Czy doczekałam się życia mego końca?
Po co mnie trzymać na tym świecie?
Jestem niepotrzebna,
wyrzućcie mnie jak śmiecie!
Nagle, jasność zanika, co się dzieje?
Czemu ja dalej istnieję?
|
|
 |
Srebrną żyletką na dłoni wycinam kolejne znaki...choć czuje jak bardzo to boli...choć widzę jak krew z mych ran płynie... nie przerwę swego natchnienia co razem z żyletą po dłoniach lekko płynie...Po fakcie ocieram ręce z ran krwawych śladów...składam je równo w podzięce...że nie zabiłam się od razu..., że tym razem choć blisko kresu życia byłam...powstrzymałam się...dlaczego?... może w coś w końcu uwierzyłam...może ostatni raz szansę sobie dałam...wiem jedno następny raz końcem będzie i dla Was gdy znów sięgnę po zbrodnie...nie powstrzymam się na pewno...zginę...na ścianie krwią własną napiszę...
Przepraszam Cię Królewiczu.
|
|
 |
Wiem, że jutro w ramionach
Już inną będziesz miał,
Lecz nie zapomnij, że był ktoś,
Kto kochać Ciebie chciał!
|
|
 |
Obdaruj mnie miłością, jak nigdy dotąd
Ponieważ ostatnimi dniami pragnąłem jej jeszcze bardziej
Może i minęło trochę czasu, ale ja wciąż czuję to samo
Możliwe, że powinienem pozwolić ci odjeść
Ty wiesz, że wywalczę swój własny kąt
I że dziś do ciebie zadzwonię
Po tym, jak moja krew zatonie w alkoholu
Nie, ja tylko chcę cię tulić.
|
|
 |
Ty jesteś kimś, kto poda mi kredki, kiedy będę miała ołówek.
zrobi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu.
nie będziesz pytała, bo będziesz wiedziała.
przejdziesz ze mną na czerwonym świetle.
w ostatniej chwili mi powiesz: " Uważaj! Kałuża. "
nadążysz za mną do autobusu.
odpowiesz równo ze mną na jedno pytanie.
będziesz mnie słuchała kiedy coś mówię.
i uśmiechała się, kiedy jestem na Ciebie zła.
` i byłabym grzeczna dla Ciebie, przez chwilę.
|
|
 |
Dziś jestem mądrzejsza o kilka doświadczeń,
mocniejsza o kilka nieprzespanych nocy.
|
|
 |
Zamyślam się nad ludźmi, którzy pojawiają się i znikają
zostawiając we mnie ślady słów, jak dotknięcia gęstego powietrza.
|
|
 |
Któregoś dnia wierzyłam, że będzie pięknie.
Tego się trzymam i nigdy nie wymięknę
|
|
 |
- Weź szklankę.
- Wziąłem i co?
- Upuść ją..
-Rozbiła się, co dalej?
- Teraz ją przeproś i zobacz, czy znowu się pozbiera.
|
|
 |
W końcu przestajesz już nawet czekać. Po prostu wiesz, że nie przyjdzie. Jedyne co jesteś w stanie teraz czuć to bezsilność, tak potworną, że ogarnia każdy zakamarek twojego bezbronnego ciała z osobna. A ty nie robisz nic, mimo że najchętni...
|
|
|
|