Kiedy po raz pierwszy się zakochałam i po raz drugi i trzeci, ósmy i trzynasty.
Rozkładałam nóżki, rozwierałam ramiona, krzyczałam: "I love you", "Bierz mnie", "Chciej mnie", "Pożądaj mnie", "Jestem Twoja".
Zrobię Ci kanapki, uprasuję skarpetki, a majtki w sześciokąt złożę i na półce ułożę kolorami, bejbe.
Tylko okaż mi odrobinę uwagi, zmienię się dla Ciebie.
Schudnę, umaluję oczy, ogolę nogi, wytnę irokeza na cipce, obiecuję,
tylko mnie kochaj, tylko mnie kochaj.
Tylko wsadź mi te słowa wszędzie, gdzie się da, w każdą dziurę, w każdą szczelinę ciała, człowieczeństwa.
Tylko obiecaj, że już zawsze za rękę będziemy, żeby inni widzieli jakie mam szczęście u boku kogoś takiego.
Wszystko jedno jakiego. Jesteś wielki, jesteś bogiem, bo mnie chcesz,
bo wierzysz w moje żale i snucie długie jak to tata nie dawał mi miłości, jak mnie bił i chlał i się go bałam.
Tylko mnie przytulaj, bo jestem mała, niespokojna, bezbronna dziewczynka, tylko utul mnie do snu...
|