|
szylaa.moblo.pl
bo czasem nie marzyła o niczym innym jak o Jego dotyku na dzień dobry..
|
|
|
szylaa dodano: 2 sierpnia 2010 |
|
bo czasem nie marzyła o niczym innym, jak o Jego dotyku na dzień dobry..
|
|
|
szylaa dodano: 2 sierpnia 2010 |
|
`pomilczmy przez chwilę. może usłyszymy, jak w naszych sercach rośnie miłość.`
|
|
|
szylaa dodano: 2 sierpnia 2010 |
|
kochała pieszczotę jego dłoni, niczym delikatny powiew wiatru, niczym kruche skrzydło ptaka, którego można spłoszyć jednym, zbyt gwałtownym ruchem..
|
|
|
szylaa dodano: 2 sierpnia 2010 |
|
budzisz się w środku nocy spoglądając na telefon. nie sprawdzasz godziny. patrzysz, czy przypadkiem nie napisał sms'a.
|
|
|
szylaa dodano: 2 sierpnia 2010 |
|
namiętności Jego pocałunku nie da się ubrać w słowa. za każdym razem jest coraz bardziej niesamowity.
|
|
|
szylaa dodano: 2 sierpnia 2010 |
|
` a jeśli teraz jesteś sam, to odtąd będziemy sami we dwoje..`
|
|
|
szylaa dodano: 2 sierpnia 2010 |
|
lubiła na nowo zakochiwać się w deszczu, w spacerach z parasolkami.. deszcz rozbijał się o parapet jej serca, a ona tylko wsłuchiwała się w to miarowe postukiwanie i była szczęśliwa, tak po prostu..
|
|
|
szylaa dodano: 1 sierpnia 2010 |
|
wiesz, już nie rozumiem nic, już nic nie kumam, już nie umiem żyć, nie umiem być, już nie umiem czuwać, już nie umiem nic, wiesz, czuję się jak idiota. | Pezet
|
|
|
jesteś zastrzykiem radości, promieniem słońca w pochmurny dzień. moją obsesją, dziką namiętnością, ostoją spokoju i źródłem szaleństwa. jesteś.
|
|
|
czułam że Cię kocham. wtedy, tamtego dnia to uczucie wypełniało całą mnie, stanowiło centrum mojego świata. odrzuciłeś to, zamordowałeś moje serce, miłość i wszelkie pozytywne uczucia. tęsknota sięgnęła zenitu i zniknęła. tak po prostu. jak Ty tamtego dnia...
|
|
|
to było takie dziwne, być z Tobą tak blisko jak nigdy, dopiero teraz, gdy już nie możemy być szczęśliwi.
|
|
|
wyszła jak co wieczór na samotny spacer. szła dumnie przed siebie. wiatr rozwiewał jej długie, kręcone włosy. deszcz lekko mżył, delikatnie chłodząc jej rozpromienioną twarz. uśmiechała się do przechodni, przeskakując kolejno każdą napotkaną kałużę. ludzie przyglądali jej się z dziwną miną, zupełnie jakby zastanawiali się czy z nią wszystko w porządku, czy może czasem nie zwiała z zakładu. naprawdę nikomu nie przyszło do głowy, że może po prostu jest szczęśliwa?
|
|
|
|