|
szermeles.moblo.pl
Za oknem dziki skwar nie pragnę cię już. Powietrze ani drgnie nie pragnę cię już... Przez noc pogrąży się.
|
|
|
~Za oknem dziki skwar, nie pragnę cię już. Powietrze ani drgnie, nie pragnę cię już... Przez noc, pogrąży się.
|
|
|
rozsypałam się po podłodze
|
|
|
podziękować? za co? za kogo? za ciebie.
|
|
|
twoja obecność była jak buty. jak nowe buty dla kobiety.
|
|
|
~kocham i tęsknie, choć to takie niemęskie
|
|
|
najgorzej jest czekać. na coś takiego co prawdopodobnie nigdy nie nadejdzie
|
|
|
obiecałam tysiąc słów, tysiąc gestów i tak wyszło, że wciąż stoję w miejscu
|
|
|
to na pewno był sen. nic tak szybko się nie zaczyna i nic tak szybko się nie kończy. chwilowy odpoczynek i sen. nic poza tym
|
|
|
jestem głuchym złodziejem zapalniczek nadziei
|
|
|
dopiero teraz zrozumiałam, że to koniec łapania twojego wzroku i patrzenia na to, jak cudownie wyglądasz gdy biegasz bez koszulki po boisku.
|
|
|
za każde jutro z wami, oddam wszystkie wczoraj
|
|
|
|