|
pamiętam te trzy dni gdy jeszcze żył, czekałam aż wróci, gdy Go znów zobaczę, spojrzę mu w oczy ' jeszcze raz wsiądziesz na to zło to Cię rozwalę!' - gdy zrobię mu wykład, będzie już zawsze mnie słuchał, nie będzie taki uparty, tylko szczęśliwy właśnie z dziewczyną, za która oddałby życie. wtedy byłam już w siódmym niebie, gdy dowiedziałam się, że wraca. nie bałam się już o niego, wiedziałam, że jak wróci, będzie na siebie uważał. za wcześniej zaczęłam się cieszyć, gdy odebrałam się telefon. a wtedy to usłyszałam ' on nie żyje, nie żyje, nie żyje ' urwał mi się świat, upadłam na podłogę, zaczęłam płakać, nie dochodziło do mnie nic więcej. wzięłam na kolana laptopa, zaczęłam się dławić łzami jak nigdy, cholernie głośno krzyczeć, ale nie dowierzałam nikomu.zobaczyłam załamanie Jego dziewczyny, nie sądziłam nadal, że to jest prawdą. nie dawała już rady, on umarł, to Jej serce też umarło.cała zapłakana, wybiegłam z domu, zostawiając wszystko za sobą. próbując o tym zapomnieć./lalkowata
|