|
'przeprowadź się!' - syknęła babcia przy naszej kłótni. 'okej' - odparłam. zamknęłam się w sobie i usiadłam przy stole w kuchni. 'no to kiedy się przenosisz do mateusza?' - spytała. 'no dziś? kurde , ale jak ja mam tam spać? przecież boję się przy oknie , a jeśli..' - zaczęłam marudzić. 'przynajmniej będziesz robiła , co chcesz' - uparła się. wzięłam pidżamę , laptopa , telefon , prostownice , kosmetyki i wyszłam ze swojego pokoju. 'co Ci jebie?' - wpadł na mnie kumpel , wchodząc do mojego salonu. 'przeprowadzam się , wywalają mnie z własnego pokoju!' - wykrzyczałam mu prosto w oczy. 'pierdolisz?' - wybuchnął. 'no co?' - zadrwiłam. 'i ty to tak olewasz? nie przejmujesz się? co z tobą? co z dawną olą?' - kontynuował. 'chodź za mną' - zaśmiałam się. trzymałam go w niepewności. doszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. 'przecież to jego pokój i po co miałem z tobą tu przyjść?' - ciągle miewał humorki. przekręciłam klucz i wyszeptałam , że może wejść i czuć się , jak u siebie.
|