|
szarlootka.moblo.pl
Tacy są ludzie. Przybywają pożerają to co mogą i odchodzą. Jak szarańcze.
|
|
|
Tacy są ludzie. Przybywają, pożerają to, co mogą i odchodzą. Jak szarańcze.
|
|
|
Jaka jestem? Dziwna, chyba to określenie będzie najbardziej trafne. Duszę w sobie emocje, wysoki poziom osiągnięcia złości czasami przeradza się w wybuch płaczu. Nie mówię o uczuciach, jedynie po pijanemu. Mówię 'dziękuję' i 'poproszę'. Jestem osobą, która dla przyjaciela poświęci wszystko, będzie przy nim mimo wszystko i nie zdradzi go pierwszej lepszej napotkanej osobie. Nie lubię przy kimś płakać, a wbrew pozorom - łatwo mnie zranić. Jestem niesamowicie wrażliwa na słowa ludzi dla mnie bliskich, bo wiem, że zawsze może to być prawda. Raz kogoś lubię, a innym razem wyzwę go od najgorszych, chociaż wcale tak nie myślę. Nie lubię, kiedy ktoś wie, co czuje. Nie lubię się użalać. Prawie nigdy nie wyciągam pierwsza do kogoś ręki. Zawsze jestem uparta. Uwielbiam imprezy, ale czasami wolę po prostu usiąść w pokoju i przeczytać dobrą książkę przy ulubionej muzyce. Mimo wszystko - lubię siebie.
|
|
|
like it very fucking so much !
|
|
|
Gdyby nie to, zniknąłby mi z oczu wreszcie płacz,
a z ust kurwa mać, kurwa mać i kurwa mać ..
|
|
|
- Dlaczego nigdy nie byliśmy razem?
- Czy to nie oczywiste?
- Nie
- Kiedy się poznaliśmy od razu wiedziałem, że nigdy w życiu nie spotkam drugiej takiej osoby. Nie chciałem tego zepsuć przelotnym romansem. Ty i ja to na całe życie. Bratnie dusze do śmierci.
|
|
|
Uratuj siebie, nie świat.
|
|
|
Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.
|
|
|
są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. choćby nie wiadomo jak Nas zawiedli, i jak bardzo pozwolili Nam cierpieć. i mimo, że wywoływali najokropniejszy ból, gdy odchodzili - to wywołują najcudowniejszy uśmiech, gdy wracają
|
|
|
Zagłuszę swoje myśli muzyką, posprzątam pokój, posiedzę, pogapię się w okno i wreszcie przyjdzie czas na pójście spać. Żyję od nocy do nocy. W międzyczasie zabijam czas.
|
|
|
życie traci na znaczeniu, kiedy połowa Twojego serca jest już martwa, kiedy wraz z odejściem kogoś, kto znaczył dla Ciebie więcej niż bardzo dużo, jego uderzenia jakby umilkły.
|
|
|
Siada, rysuje na kartce okrąg, który okazuje się być wykresem kołowym. Zaznacza jakieś 80 procent, podnosi wzrok...
- Widzisz tą większą część?
- Mhm.
- No, to tak bardzo zjebałaś.
|
|
|
"Obudzę się bez pomocy budzika, sprawdzę smsy i spis połączeń nieodebranych. "Masz 6 nowych wiadomości." Żadna od Ciebie. Wezmę kąpiel, umyję zęby i włączę komputer. Zaloguję się na facebooka, wybiorę jakąś, poranną playlistę. Zrobię sobie herbatę, wysuszę włosy i wyjdę do ludzi. Chociaż najchętniej zostałbym duchem - nie wpadałbym na nieporządane osoby, nie musiał jeść i nie byłoby mnie widać."
|
|
|
|