|
swinkahalinka.moblo.pl
Nie mogę obiecać Ci nieba ale pokażę ci magię wspólnego oglądania gwiazd a następnie wyszukam najpiękniejszą z nich i nazwę ją Twoim imieniem.
|
|
|
Nie mogę obiecać Ci nieba,ale pokażę ci magię wspólnego oglądania gwiazd a następnie wyszukam najpiękniejszą z nich i nazwę ją Twoim imieniem.
|
|
|
jedz sobie tą czekoladę , szpieguj szuflady , wypij całą dużą nestea , rób bałagan w całym pokoju , denerwuj się na mój wolniejszy niż Twój transfer , fałszuj piosenki , obijaj mi ściany , gub kolczyki , możesz nawet używać mojej szczoteczki i kraść płyty . . tylko bądź.
|
|
|
I chyba nadal cię kocham. Choć mam sto tysięcy powodów żeby Cię nienawidzić .
|
|
|
nie zamierzam wjebać na twarz pół tony pudru i kilograma malinowego błyszczyku , założyć bluzki , w której będzie mi widać cycki i pozować do zdjęć z miną nie doruchanej kaczki . nigdy nie będę dziwką takiego wymiaru , no wybaczcie .
|
|
|
Łzy to nie wstyd, to oznaka że cholernie Ci na czymś zależy.
|
|
|
jestem silna, nie zależy mi już, nie kocham go, nie myślę o nim - kurdę lubię sobie to wmawiać.
|
|
|
Bo przez przytulanie wytwarzają się hormony szczęścia, które powodują zaniki agresji interpersonalnej i spowalniają proces starzenia się komórek.
|
|
|
`Gdybym była puzzlami byłbys brakującym elementem tej pieprzonej układanki.
|
|
|
Ten świat nie zachwyca, patrz po ulicach, nie ma miłości - łzy na policzkach, co? warto było spierdolić tyle jedną chwilą?
|
|
|
“Jak gówno z siebie dajesz to do ciebie wraca.”
|
|
|
Sto powodów by uciec,milion by nie wrócić.
|
|
|
- Obiecaj że wrócisz.
- Przecież wiesz - uśmiechnął się do niej lekko i pocałował jej dłoń.
Przyłożył ją jeszcze na chwilę do zimnego policzka, tak jakby była najdroższą mu osobą na świecie.
Serce cisnęło jej się do gardła, ale uznała że będzie lepiej jeśli się nie rozpłacze.
Stojąc na baczność, odprowadziła go wzrokiem do auta.
Dźwięk zapalającego się silnika wywołał u niej zimny dreszcz, usta rozchyliły się jakby chciały same, bez jej zgody powiedzieć 'zostań', jednak nie wydobyła z siebie żadnego dźwięku.
Na pożegnanie mrugnął do niej okiem, jak zwykł to robić dosyć często. Odjechał.
Oboje dobrze wiedzieli że nie wróci i że pożegnanie mogło wyglądać zupełnie inaczej, jednak z obawy przed swoimi uczuciami, załatwili to właśnie w taki sposób.
Jednakże, obiecał jej, dał słowo że wróci. Dlaczego? Zapewne po to by ją uspokoić, po to by nie obwiniała się o to odejście. Może trochę dla siebie. Po to by myśleć że jest miejsce do którego zawsze może wrócić, bo ktoś na niego w nim czeka.
|
|
|
|