Nigdy nie modlę się, nie klęczę, nie klepię Testamentu,
czasem chcę porozmawiać, ale bez oddźwięku.
Czasem wylewam z siebie myśli, tak jak dziś, na kartkę;
szkoda- nie widzę znaków, kiedy w niebo patrzę.
Nie wierzę w Kościół i powątpiewam w siebie często,
ale mimo wszystko kocham Cię za przeszłość.
Może życie bez przeszkód byłoby zupełnie nudne.
Chciałabym ułożyć wszystko sama, jednak nie umiem.
Nie wiem, czemu mogę mieć tylko nadzieję?
Chcę godnie żyć, dobrze żyć- to aż tak wiele?
Chce zdrowia, szczęścia, hajsu, miłości, rodziny
i przyjemności, a w przyjemności grzeszymy, ha.
To bez sensu, bo wiem, że jestem dobra./ świeczuuuszkaaa;D
|