|
sweetmambaa.moblo.pl
Są minuty w których można przeżyć więcej niż przez całe lata.
|
|
|
`-Są minuty, w których można przeżyć więcej niż przez całe lata.
|
|
|
`-przyznaję, zniszczyłam sobie włosy, codziennym prostowaniem i suszeniem ich, zniszczyłam sobie rzęsy, przez nakładanie za dużej ilości tuszu, skórę też zniszczyłam, bo zimą nie używałam kremu nawilżającego, tak, życie też sobie zniszczyłam - poznając Ciebie.
|
|
|
`-Ile razy powtarzałaś przyjaciółce, że facet, który ją rzucił nie jest jej wart? A ile razy ona powtarzała to Tobie? I czy uwierzyłaś? No właśnie.
|
|
|
`-ma moje trzy numery telefonu, numer gadu-gadu, skype, konto na nk, facebook'u i adres email. wie gdzie mieszkam i gdzie może mnie spotkać.
więc przestałam się łudzić że nie wie jak się ze mną skontaktować.
on po prostu tego nie chce. i ja już też.
|
|
|
`-Nic nie zabija bardziej od samotności. Możemy strzelać do siebie nawazajem karabinami, wbijać sobie noże w plecy, rzucać granatem - nic, ale to nic nie niesie ze sobą takiego cierpienia jak samotność.Z czasem przestajemy patrzeć na życie z nadzieją, a kolory dookoła nas jakby blakną. Wracamy do domu szurając po drodze butami ze wzrokiem utkwionym przed siebie. Nasza twarz nie wyraża żadnych uczuć... poza obojętnością. Obojętniejemy na wszystko. Na świat, na nas samych, na życie... na miłość. Powoli zatracamy się w swoim ciele pozbawionym duszy, która gdzieś nam umknęła. W końcu samotność nas zabija.
|
|
|
`-Jak nigdy wcześniej zrobię sobie gorącą czekoladę, której tak nienawidziłam, usiądę na parapecie, włączę smutną piosenkę i zastanowię się co jest ze mną nie tak, że wszystkich tracę.`
|
|
|
`--O! Spójrz. Znowu ma inną.
-Daj spokój. On już mnie nie obchodzi.
-Tak?! To dlaczego ubierasz sukienkę, w której najbardziej Cie lubił?
|
|
|
`-małe, podziurawione, pokaleczone, ledwo żyjące, ciągle klejone i z wielką nadzieją że w końcu się ułoży. SERCE
|
|
|
`-Uwierz czasami Kocham Cię nad życie , ale są momenty kiedy nie chce Cię nawet znac .!
|
|
|
`-Czasami nad ranem, ciągle jeszcze pijana, budziłam się, drżąc z zimna, i musiałam pójść do łazienki. Wracając, widziałam swoje odbicie w lustrze. Policzki poorane ciemnymi strużkami resztek po makijażu. Czerwone plamy zaschniętego wina, rozlanego na moje piersi, gdy ręce trzęsły mi się od łkania lub gdy byłam już tak pijana, że rozlewałam wino, podnosząc kieliszek do ust. Włosy przyklejone do czoła i szyi. I gdy widziałam to odbicie w lustrze, dostawałam ataku nienawiści i pogardy do siebie, do Niego, do nas..
|
|
|
`-- odszedł.. -tak zwyczajnie? - nie ku.rwa, z efektami specjalnymi !
|
|
|
`--Proszę o usprawiedliwienie..
- Powód?
- Ten blondyn z przystanku. Dziś spóźnił się na autobus. Zostałam żeby popatrzeć jak czeka na następny.
|
|
|
|