|
sunshinereggaex3.moblo.pl
A jeszcze wczoraj oddałabym za Ciebie życie.. Dziś.. nie oddałabym nawet najgorszej bluzki.
|
|
|
A jeszcze wczoraj oddałabym za Ciebie życie.. Dziś.. nie oddałabym nawet najgorszej bluzki.
|
|
|
Nie będę cierpieć. Nie będę płakać. Nie będę tęsknić. Nie dam Wam tej pieprzonej satysfakcji, frajerzy.
|
|
|
I właśnie wtedy kiedy już zaczynam czubkami palców od nóg dosięgać wielkiego, głębokiego dna łapiesz mnie najmocniej jak potrafisz za rękę i wyciągasz.. na sam szczyt.
|
|
|
ten stan, kiedy budzisz się w południe, nie znając dnia tygodnia. na poduszce tylko pozostałości wczorajszego makijażu, a obok, na szafce nocnej niedokończone opakowanie tabletek nasennych. siadasz na skraju łóżka uświadamiając sobie, że jest z Tobą naprawdę źle. jednak jeszcze gorsza jest świadomość, że nie ma jednej osoby, która byłaby Twoim stanem chociaż w niewielkim calu - zainteresowana.
|
|
|
Znów uderza głową w ścianę, obgryza do krwi paznokcie i włosy z głowy wyrywa w złości. Znów tłucze talerze, z rąk wymykają jej się wszystkie przedmioty i gubi coś w pośpiechu. Znów próbuje myśli skupić na czymś, co z pozoru jest ważniejsze, ogarnąć swój mały świat. Znów rysuje na kartce czerwone złamane serca i oczy zaciska mocno, żeby nie wybuchnąć płaczem. Mówiąc krócej, wciąż go kocha.
|
|
|
Lubię Ciebie. Twoją obecność, która dostarcza mi tyle nieba, ile tylko zdołam objąć swoim sercem. Lubię szept. Ten całkiem ciepły i łagodny, kiedy siedzisz obok mnie. Lubię Twoje delikatne wargi i niepewny uśmiech. Lubię nieznany kolor Twoich oczu i wieczory, kiedy leżymy na trawie i rozmawiamy. Lubię jak delikatnie muskasz mnie włosami. Lubię nawet tą nieopisaną pustkę, kiedy czuję się niekompletna tylko dlatego, że jesteś dalej niż na odległość moich dłoni. Lubię miewać takie sny.
|
|
|
Chcesz, by moje ciało drżało, dlatego delikatnie połam mi żebra. Na co czekasz? Skrusz moje kości, następnie spójrz na mnie, nie uciekaj wzrokiem, patrz na mnie ! patrz w moje smutne, zakrwawione oczy i płacz, wyj, krzycz z bólu.
|
|
|
bo miłość to takie uczucie, które powoduję nieopanowaną radość. plastry na sercu i różowe okulary na nosie. to coś takiego czego nie da się określić. to coś co unosi wysoko nad ziemię nadając Ci miano tej najszczęśliwszej. to pewność że jesteś w stanie oddać swój własny oddech za osobę, którą kochasz. bo ona jest dla Ciebie ważniejsza.. jest wszystkim. całym Twoim światem. teraz rozumiesz?
|
|
|
najgorzej jest kiedy nie wiem co czuję. kiedy nie wiem na czym stoję. w środku panuję większy chaos niż w pokoju. siadam na ciepłym chodniku i wpatrując się ślepo w zachodzące słońce próbując znaleźć jakąkolwiek odpowiedź. lecz mimo ruchliwej drogi, muzyki płynącej z okien sąsiadów otacza mnie cisza. chowam twarz w dłoniach i wydając z siebie niemy krzyk proszą o pomoc, która pozwoli mi dzisiejszej nocy zasnąć. naiwna.
|
|
|
wiesz że musisz coś zrobić. męczy Cię ta codzienna monotonia dnia, ale przecież Ty nawet nie wiesz jak, od czego zacząć. nie wiesz jak sobie z tym poradzić. siedzisz w swoich czterech ścianach trzymając w ręku coś mocniejszego i wpatrując się w okno zastanawiasz się nad sensem bycia. jak zwykle kładziesz się z kilkoma pytaniami więcej i z chaosem o połowę większym. to trudne.
|
|
|
naklejam sztuczny uśmiech z górnej półki. wychodzę z łazienki udając się prosto do kuchni po ciepłe kakao, które czeka na mnie na blacie razem z tostami. siadam na krześle podciągając nogi pod samą klatkę piersiową. gapiąc się w brzoskwiniową ścianę biorę gryz śniadania, a siostra, która wchodzi ziewając jak smok, zadaje mi pytanie czemu się smucę. nieważne ile byś się starał, z jaką dokładnością naklejałbyś uśmiech z marketu na swoją twarz ludzie, którzy naprawdę Cię znają wyczytają prawdę z Twoich oczu, ruchów, a nawet i oddechu.
|
|
|
|