chcę żeby cały czas co pchało mnie do przodu aby to coś w trudych chwilach przywracało mnie do pionu abym mogła poświęcać się muzyce aż do śmierci , żeby rap był przy mnie żeby nie zerwać więzi , a kiedy umrę gdy staniesz przy otwartej trumnie ze mną , ból zwiąże Ci gardło na supeł na pewno i wtedy nie bój się pochyl się nade mną .. włóż mi do trumny zeszyt, długopis i miej tą pewnośc jak ostatniej nocy gorący oddech na szybie rysowałaś serce przekłute kolcem , Boże nie pozwól mi zapomnieć jego uśmiechu . proszę Cię żebym nie musiała smutków topić w kieliszku wódki już, chcę mieć satysfakcję z popełnianych czynów wiedzieć, że mam rację chociaż ma ją tylu. chcę żyć mądrze i włązić komuś w dupę, żeby to co się skończyło zostało choć to trudne ..
|