Od tamtego czasu wszystko mnie tak cholernie denerwuje. Moje rozmowy z matką wyglądają mniej więcej tak: ona mówi do mnie, tłumaczy mi coś, ja się wściekam, siadam i chowając twarz w dłonie, zaczynam płakać. Tak jest ze wszystkim, od około dwóch tygodni. Boże, ja nie dam tak rady. Serce mnie boli, płaczę, niedługo do szpitala. Chciałabym tam umrzeć.
|