|
Chodzi o to, żeby słuchać tego, co nam się podoba i mieć w dupie zdanie innych na ten temat. Nieważne, czy to Eminem czy Coldplay. Żeby pić taką herbatę, jaką lubimy. Żeby jeździć na koncerty, żeby poznawać nowych ludzi, żeby całować się z nieznajomymi. Żeby śpiewać mimo zerowych umiejętności wokalnych, i żeby mieć przyjaciela, który posłucha, a na dodatek powyje z nami. Żeby się przytulać po kłótni, żeby składać obietnice i żeby ich dotrzymywać. Żeby się odchudzać przez kilkanaście dni, a potem zjeść tabliczkę czekolady. Żeby wstawać po upadkach, żeby patrzeć na blizny na rękach i żeby wystawiać nadgarstki do słońca, żeby te kreski zniknęły. Żeby marzyć o tym, że umie się tańczyć i że jest się gwiazdą mimo, że poruszamy się jak teletubisie. O to tu chodzi. Takie drobiazgi, które przecież stanowią tak ogromnie wielką część życia. Właściwie chyba chodzi tylko o uśmiech. Szkoda, że właściwie to w ogóle mi nie wychodzi.
|