|
strawberry16.moblo.pl
Siedzieli u niej w domu.Oglądali jakiś bezsensowny program.Nagle ona wypaliła'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?'Zesztywniał.'A bo co?'Uśmiechnęła się.'Był ostatnio na
|
|
|
Siedzieli u niej w domu.Oglądali jakiś bezsensowny program.Nagle ona wypaliła'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?'Zesztywniał.'A bo co?'Uśmiechnęła się.'Był ostatnio na urodzinach Kamila.Powiedział,że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.'Wyszedł na taras.Zapalił papierosa.W momencie,gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem.Spojrzał na nią pytająco'Przepraszam Kochanie,ale uwielbiam,kiedy się tak denerwujesz.'Znów zatruł płuca dymem.Wyciągnęła mu fajkę z dłoni.Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia.'Zabiję go, mogę?'Zaczęła się śmiać.Rzuciła w niego poduszką.'Ooo nie!Wiesz,że właśnie zaczęłaś wojnę?'Prychnęła.'Że niby mam się bać?'Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach.W końcu ją złapał.Objął w pasie i podniósł wysoko.Zaczęła krzyczeć'Puść mnie wariacie!'Postawił ją na ziemi,ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach.'Nie puszczę Cię.Tym bardziej,że czeka na Ciebie jakiś frajer.'
|
|
|
Pijemy za zdrowie facetów, którzy nas zdobyli, frajerów, którzy nas stracili i farciarzy, którzy nas poznają.
|
|
|
uśmiechała się. bawiła się wszystkimi..a tak naprawdę? nie umiała zapomnieć o nim.
|
|
|
Ciekawe , czy ty też czasem czekasz aż do ciebie napiszę ..
|
|
|
tak bardzo za tobą tęsknie, że rozpierdala mnie od środka, wroc proszę.
|
|
|
125 nie odebranych połączeń. 99 sms - ów bez odpowiedzi. Kilkanaście unikionych spotkań ze mną. Kurwa co jeszcze mam zrobić ? Uwierz, że jeśli trzeba będzie kupię kwiaty i będę błagać na kolanach o wybaczenie.
|
|
|
- chodź pobawimy się w mamę i tatę. - dzieci też będziemy robić ? :D
|
|
|
moje życie to jedna wielka melina dla ćpunow.
|
|
|
obudziła się z niemym krzykiem w środku nocy.cała roztrzęsiona nie wiedziała co się dzieje.kolejny raz zasnęła w ubraniu,po wypiciu butelki taniego wina.nie zmywając wczorajszego makijażu,nie ściągając nawet szpilek.leżała drętwo na łóżku trzymając w ręku chusteczkę.to sen o nim,ją obudził.nie pamiętała szczegółów,ale zrozumiała jego przesłanie.dotarło do niej,że jeżeli nam czymś zależy,to trzeba o to walczyć. pomimo wszystko.pomimo przeciwności losu.zagryzła wargę i gwałtownie podnosząc się z łóżka,chwyciła za płaszcz,wybiegając z mieszkania.biegła w rozczochranych włosach,niedbałym makijażu zrobionym dzień wcześniej.biegnąc jak oszalała,targając swoją sukienkę.zobaczyła go na ich wspólnej ławce.siedział w świetle jednej z latarni.było widać,tylko jego twarz.podeszła delikatnie stąpając z nadzieją,że uda jej się wyrazić swoje uczucie. wyciągnęła do niego rękę, a on patrząc na nią z pogardą w oczach, wyszeptał : ' miłości nie można kazać czekać.spóźniłaś się'.
|
|
|
Chodziła na długie spacery.Bez celu.Sama nie wiedziała po co.Potrafiła godzinami wsłuchiwać się w fale,umiała zasnąć na łące,kochała biegać,gdy towarzyszył jej wiatr.Nikt jej nie rozumiał,ale nie przejmowała się.Najzwyczajniej w świecie wybrała samotność.
|
|
|
Nie w porę może przyjść czkawka,okres,śmierć lub sąsiadka.Ale nie miłość.
|
|
|
|