zdawało mi się , że gwiazdy mrugają . jakby były oczami , które spoglądają tutaj , na ziemię . te oczy były jednak obce , nie miały żadnego wyrazu . w ich mruganiu nie było ani uśmiechu , ani potępienia . tkwiły tylko na nieboskłonie, chłodne , pragmatyczne . przyglądały się obojętnie sprawom i zdarzeniom . (sthyouneed)
|