 |
mam coś czego nie mam i mieć nie mogę.. mam Ciebie.
|
|
 |
5 lat.. ten cały czas prysł w jednej chwili, w chwili gdy napisał że kogoś poznał, że to między nami, że już nic nie będzie. Myślicie, że przestałam go kochać? Nie.. Nadal go kocham, nadal nazywam go swoim skarbem. To nie odchodzi tak nagle, to siedzi we mnie i nie chce odejść. Cieszę się, że ma dziewczynę i że jest szczęśliwy. Że ma kogoś kogo kocha i kto kocha jego. Mam nadzieję, że ona go nie skrzywdzi kocham go nie chcę by cierpiał..
|
|
 |
Gdy zmarł jego tata, nienawidziłam siebie że nie mogę być przy nim, nienawidziłam tej odległości.. Wspierałam go, czułam jak cierpi. Cierpiałam razem z nim. Kilka tygodni później zmienił się nie do poznania. Mimo to byłam przy nim, miłość nie zna granic, prawda? Po tych ciężkich chwilach znów było idealnie.. Najmilej wspominam oglądanie z nim nieba w nocy, leżałam w łóżku z telefonem w ręku, patrzyłam w niebo, dokładnie na tą samą gwiazdę co on..
|
|
 |
Poznałam go 5 lat temu na jednym z portali.. Zaczęło się niewinnie, od słowa do słowa. Z czasem ta znajomośc nabierała dla mnie większego znaczenia. Uwielbiałam z nim pisać, zauroczona nastolatka. Rozumiał mnie, słuchał, pocieszał. Po prostu był. Z czasem zostaliśmy parą, nie zwracałam uwagi na to że jest setki km ode mnie, zakochałam się. Kochałam go za wszystko, każdą cząstką siebie. Pierwszy rok był wspaniały, było jak w najpiękniejszej bajce..
|
|
|
|