|
Siedząc pod ciepłym kocem który miał zastąpić ciepło które kiedyś ty mi dawałeś, jedząc czekoladki, którymi zawsze mnie karmiłeś, tuląc misia którego dostałam od ciebie, wąchając go bo nadal pachniał twoimi perfumami...usłyszałam ciche drapanie do drzwi. To mój kot. Wpuściłam go do pokoju po czym wróciłam na miejsce. Kot przyszedł położył się na moich kolanach, odruchowo zaczęłam go głaskać. Wtedy przyszedł sms od naszego wspólnego przyjaciela "co tam?" bez wahania odpisałam wiadomość która mówiła że wszystko jest ok i że życie jest piękne. Po czym wróciłam do głaskania kota kiedy położyłam rękę okazało się że sierść jest wilgotna, to przez moje łzy które spływały po moich policzkach wtedy dotarło do mnie że nic nie jest w porządku a najbardziej to że cię tu nie ma !
|